Skracanie łańcuchów dostaw a inwestycje zagraniczne
Jednym z trendów w światowej gospodarce, który ujawnił się w wyniku pandemii koronawirusa, jest skracanie łańcuchów dostaw oraz regionalizacja produkcji. Pandemia i związane z nią następstwa w postaci lockdownów i ograniczeń nakładanych przez kraje na całym świecie ujawniły, jak duże jest niebezpieczeństwo związane z poleganiem wyłącznie na jednym kraju w obszarze produkcji[1].
Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia na początku ubiegłego roku, gdy epidemia w Chinach spowodowała całkowite zatrzymanie wszelkich dostaw do Europy i Ameryki. Kiedy już ładunki mogły wyruszyć w drogę na Zachód, okazało się, że potrzeby transportowe są tak ogromne, że brakuje kontenerów, a w portach i terminalach przeładunkowych tworzą się gigantyczne zatory. Do tego doszły jeszcze horrendalne stawki za kontenery – indeks WCI Drewry w ciągu roku wzrósł aż o 194%[2]. Dla wielu firm takie warunki oznaczały, że ich dotychczasowy model biznesowy stał się nieopłacalny.
– Powyższe czynniki skłoniły wiele firm do tego, by przeformułować swoje strategie międzynarodowe. W efekcie część podmiotów poszukuje możliwości dywersyfikacji i regionalizacji swoich łańcuchów dostaw. Co więcej, analitycy Economist Intelligence Unit spodziewają się, że ten trend będzie się utrzymywał, a długofalowe skutki pandemii Covid-19 będą w dalszym ciągu przekształcać globalne łańcuchy dostaw – wyjaśnia Piotr Kuba, członek zarządu ds. inwestycyjnych w PFR TFI.
Na taki ruch zdecydował się m.in. austriacki producent rowerów, który przenosi prawie 40% swojej produkcji z Chin do Polski, wskazując, że produkcja w Europie oznacza wiele korzyści – od bliskości do głównej siedziby firmy, co ułatwia bezpośredni kontakt, a także integrację techniczną, lepszą kontrolę jakości i planowanie produkcji.
Eksperci zaznaczają, że zmiana podejścia do zarządzania łańcuchami dostaw będzie oznaczać też całkowitą zmianę krajobrazu bezpośrednich inwestycji zagranicznych. Ponieważ firmy na całym świecie na nowo będą definiować, skąd chcą sprowadzać półprodukty, gdzie magazynować zapasy, skąd pozyskiwać materiały i gdzie wykonywać końcowy montaż, realne staje się całkowite przerysowanie mapy bezpośrednich inwestycji zagranicznych[3].
Co to oznacza dla Polski?
Eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego spodziewają się, że beneficjentem powyższych zmian może być Polska, która wśród państw Europy Środkowo-Wschodniej zajmuje wysoką pozycję w rankingu konkurencyjności gospodarek Global Competitiveness Index 4.0 – nieznacznie wyprzedzają nas jedynie Czechy oraz stosunkowo niewielkie gospodarki Estonii i Słowenii[4]. Wśród atutów Polski, które mogą być decydujące dla inwestorów, autorzy raportu wymieniają: skalę i kondycję gospodarki oraz członkostwo w Unii Europejskiej, a także jakość siły roboczej (kwalifikacje pracowników, ich produktywność, zmotywowanie i lojalność).
Z drugiej strony tendencja do regionalizacji i skracania łańcuchów dostaw może skłaniać polskich przedsiębiorców do szukania atrakcyjnych okazji inwestycyjnych i ekspansji kapitałowej w regionie i nie muszą to być wyłącznie najbliżsi sąsiedzi, którzy stanowią najbardziej oczywisty kierunek polskich inwestycji zagranicznych. Jednak w naszym regionie mamy też więcej kierunków – może mniej oczywistych, ale równie atrakcyjnych dla inwestorów. Przykłady takich kierunków proponuje m.in. raport opracowany przez zespół PFR TFI i PwC Polska „W poszukiwaniu okazji inwestycyjnych” Ranking najbardziej obiecujących kierunków ekspansji dla polskich firm”. Warto pamiętać też o tym, że polscy inwestorzy, którzy chcą wejść na zagraniczne rynki ze swoimi produktami i usługami, mają do dyspozycji różnorodne mechanizmy wsparcia aktywności międzynarodowej. Jednym z nich jest zarządzany przez PFR TFI, Fundusz Ekspansji Zagranicznej, który oferuje finansowanie dłużne i udziałowe dla inwestycji zagranicznych polskich firm i dzieli ryzyko inwestycji z polskim partnerem, przesuwając zdecydowanie barierę ekspansji kapitałowej. Fundusz angażuje się w różnego rodzaju projekty inwestycyjne – zarówno typu brownfield, jak i greenfield, podążając za polskimi spółkami tam, gdzie widzą one możliwości stworzenia dochodowego biznesu. W związku z tym FEZ może inwestować w projekty dotyczące stworzenia magazynów, fabryk czy centrów dystrybucyjnych zlokalizowanych zgodnie z nowymi postpandemicznymi potrzebami polskich firm.
[1] From Globalization to Regionalization: The United States, China, and the Post-Covid-19 World Economic Order, https://link.springer.com/article/10.1007/s11366-020-09706-3
[2] https://trans.info/pl/lancuchy-dostaw-czeka-skracanie-polska-moze-byc-tego-beneficjentem-220050
[3] https://investmentmonitor.ai/manufacturing/covid-19-forces-a-rethink-of-global-supply-chains
[4] https://pie.net.pl/wp-content/uploads/2020/05/PIE-Raport_Szlaki_handlowe.pdf