Sporo optymizmu po najnowszym odczycie PMI polskiego przemysłu

Sporo optymizmu po najnowszym odczycie PMI polskiego przemysłu

Ostatnie badania PMI w 2020 roku wykazały wzmożony napływ nowych zamówień oraz wzrost optymizmu biznesowego polskich producentów. Produkcja tymczasem ponownie spadła na skutek ograniczonych mocy przerobowych w polskich fabrykach. Nowe zlecenia wzrosły po raz pierwszy od trzech miesięcy, a firmy wciąż zatrudniały nowych pracowników.

Mimo to, z powodu braków kadrowych oraz opóźnień w dostawach przedsiębiorstwa nie były w stanie sprostać wymogom produkcyjnym. W efekcje nastąpiła kumulacja zaległości, a wzrost zapasów surowców i innych materiałów produkcyjnych był rekordowy. Tymczasem najsilniejszy od kwietnia 2011 wzrost kosztów produkcji wywołał nasilenie presji inflacyjnych, w wyniku czego ceny wyrobów gotowych poszły w górę czwarty miesiąc z rzędu.

Indeks  IHS  Markit  PMI  Polski  Sektor  Przemysłowy  to  złożony  wskaźnik obrazujący kondycję przemysłu. Jest on kalkulowany na podstawie  pięciu  subindeksów  –  nowych  zamówień,  produkcji,  zatrudnienia,   czasu   dostaw   i   zapasów   pozycji   zakupionych.   W grudniu PMI utrzymał się powyżej neutralnego progu 50,0 szósty miesiąc z rzędu (51,7), sygnalizując najsilniejszą od lipca poprawę warunków gospodarczych  w  polskim  sektorze  wytwórczym.  Odczyty  indeksu  notowane w drugiej połowie 2020 były wyższe niż średnia z badań długoterminowych (50,3). Grudniowy   wzrost   Wskaźnika   PMI   opierał   się   na   wynikach   zarejestrowanych  przez  trzy  z  pięciu  subindeksów.  Najbardziej  pozytywny  wpływ  na  najnowszy  odczyt  miał  Wskaźnik  Nowych  Zamówień,  następnie  Wskaźnik  Zapasów  Pozycji  Zakupionych  i  Wskaźnik  Czasu  Dostaw.  Wskaźnik  Zatrudnienia  odnotował  pozytywną  wartość,  lecz  tempo  ekspansji  zwolniło  od  listopada.  Tymczasem  Wskaźnik  Produkcji  ciążył  w  największym  stopniu  na  odczycie głównego indeksu. W  grudniu  nasilił  się  popyt  na  polskie  wyroby  przemysłowe,  co  odzwierciedlał  pierwszy  od  września  wzrost  nowych  zamówień.  Zapotrzebowanie na rynkach zagranicznych także wzrosło (drugie najszybsze  tempo  ekspansji  od  niemal  trzech  lat).  Respondenci  badania zaraportowali wzmożony napływ nowych zamówień z Europy i z Azji.

Pomimo wzrostu zamówień polska produkcja przemysłowa spadła drugi miesiąc z rzędu, ponadto w najszybszym tempie od czerwca. Firmy borykały się z w grudniu z niedoborami siły roboczej oraz opóźnieniami w dostawach surowców. W efekcie zaległości produkcyjne wzrosły trzeci miesiąc z rzędu, a zapasy wyrobów gotowych uszczupliły się szósty raz z rzędu. Grudniowy wzrost nowych zamówień przyczynił się do zwiększenia aktywności zakupowej polskich producentów, co wywołało nasilenie presji na łańcuchy dostaw. Czas w jakim surowce i inne materiały produkcyjne  dostarczane  były  do  polskich  fabryk  wydłużył  się  w  największym  stopniu  od  maja.  Przedsiębiorcy  zaraportowali  niedobory  surowców  –  głównie  z  Chin  –  oraz  wąskie  gardła  w transporcie. Rosnąca aktywność zakupowa przy równoczesnym spadku produkcji spowodowała  najszybszą  w  22-leniej  historii  badań  akumulację  materiałów w polskich fabrykach. W grudniu nasiliły się presje kosztowe, a tempo inflacji było najszybsze od kwietnia 2011. Wzrost cen wynikał przede wszystkim z sytuacji na rynkach metali i rynkach drzewnych, słabszej wydajności chińskich dostawców oraz gorszej dostępności surowców. Producentom udało się częściowo przenieść wyższe koszty na klientów, co odzwierciedlał kolejny wzrost cen wyrobów gotowych. W  grudniu  prognozy  polskich  producentów  odnośnie  przyszłej  12-miesięcznej  produkcji  uległy  znacznej  poprawie.  Optymizm  biznesowy był najwyższy od maja 2018, a także wyższy niż średnia z badań historycznych (od 2012). Pozytywne nastroje uzasadniano planami  wprowadzenia  nowych  produktów  oraz  nadziejami  na  ożywienie gospodarcze po opanowaniu pandemii.

– W grudniu warunki gospodarcze w polskim sektorze wytwórczym uległy znacznej poprawie, odzwierciedlając przede wszystkim wzrost nowych zamówień oraz dalszą poprawę sytuacji na rynku pracy w przemyśle – zauważa ekonomista IHS Markit Trevor Balchin. – Zgodnie z metodologią PMI wydłużony czas dostaw oraz rekordowy wzrost zapasów środków produkcji miały pozytywny wpływ na odczyt głównego wskaźnika. Opóźnienia w łańcuchach dostaw wynikały po części ze wzrostu popytu, choć wielu respondentów badania  zaraportowało  niedobory  surowców  oraz  zakłócenia  w transporcie. Gorsza dostępność środków produkcji była widoczna w inflacji kosztów, która osiągnęła najwyższy poziom od ponad 9 i pół roku.Pod koniec 2020 wydajność polskich fabryk była wciąż ograniczona i choć nowe zmówienia wzrosły, produkcja przemysłowa spadła. W efekcie poziom zaległości produkcyjnych wzrósł, a poziom zapasów  wyrobów  gotowych  się  obniżył.  Mimo  wszystko  najnowsze wyniki badań sugerują, że produkcja zwiększy się w  nadchodzących  miesiącach.  Stosunek  nowych  zamień  do  poziomu  zapasów  wyrobów  gotowych  jest  niemal  najwyższy  od ponad dwóch lat. Ponadto prognozy na przyszły rok uległy w  grudniu  znacznej  poprawie.  Przedsiębiorcy  spodziewają  się  ożywienia  w  dalszej  części  2021  po  kryzysie  wywołanym  pandemią

Poleć ten artykuł:

Polecamy