Transport intermodalny rośnie pomimo pandemii

Transport intermodalny rośnie pomimo pandemii

W 2020 roku masa przewozów intemodalnych przekroczyła 10% udziałów w kolejowych przewozach towarowych. Wzrost udziału rok do roku wyniósł niemal 29%. To kolejny rok wzrostu tego rynku w Polsce – wynika z podsumowania przewozów intermodalnych za ubiegły rok przygotowanego przez Urząd Transportu Kolejowego.

W 2020 roku pomimo trudnej sytuacji spowodowanej pandemią koronawirusa przetransportowano koleją 23,8 mln ton ładunków intermodalnych, wykonując przy tym pracę przewozową na poziomie 7,8 mld tono-km. W porównaniu z 2019 rokiem masa przewiezionych towarów wzrosła o 21,9% (4,3 mln ton) a praca przewozowa o 10,9% (0,7 mld tono-km). W 2020 roku przewoźnicy kolejowi przetransportowali rekordową liczbę jednostek ładunkowych. Pierwszy raz w historii przewieziono ich 1663 tys. sztuk. Liczba przewiezionych TEU wyniosła 2672 tys. (1 kontener 20-stopowy = 1 TEU).

– W minionym roku cały sektor transportu znalazł się w trudnej sytuacji spowodowanej pandemią koronawirusa. Przewoźnicy odnotowali spadki zarówno w przewozach pasażerskich, jak i w transporcie towarowym. Jednak pandemia nie spowolniła rozwoju transportu intermodalnego. Świadczy to o niskiej wrażliwości transportu intermodalnego na globalny kryzys i ograniczenia – komentuje dr inż. Ignacy Góra, Prezes Urzędu Transportu Kolejowego.
Ubiegłoroczny udział transportu intermodalnego w przewozie towarowym koleją wyniósł 10,7% według masy i 15% wg pracy przewozowej. To wzrost o prawie 29% według masy i 19% według pracy przewozowej w stosunku do roku 2019. Udziały intermodalu rosną systematycznie.

– W związku z tranzytowym charakterem naszego kraju oraz wzrostem przewozów w połączeniach na Nowym Jedwabnym Szlaku, dla dalszego wzrostu wymiany międzynarodowej ważna jest rozbudowa infrastruktury na wschodzie kraju. Istotne jest również podjęcie działań na rzecz przeniesienia części ładunków jadących w tranzycie przez Polskę z dróg na kolej – ocenia dr inż. Ignacy Góra, Prezes UTK.

W pierwszej fazie pandemii odczuwalne były skutki spowolnienia w handlu międzynarodowym. Występowały utrudnienia w połączeniach przez wschodnią granicę. Związane było to z wdrożeniem procedur zaostrzonych kontroli i działaniami w zakresie bezpieczeństwa. Po rozwiązaniu problemów w ruchu granicznym i ustaleniu procedur postępowania wobec pociągów transgranicznych sytuacja się ustabilizowała. Spedytorzy, którzy zawarli kontrakty na transport morski, szybko zareagowali na ograniczenia w portach i przenieśli przewozy w miarę możliwości na kolej. Wpłynęło to na zwiększenie liczby pociągów intermodalnych na wschodniej granicy Polski.
Wzrosło zainteresowanie połączeniami tranzytowymi realizowanymi przez terytorium Polski. W tranzycie przez Polskę ze wschodu na zachód i południe wzrosty liczby pociągów przekraczały nawet 100%. Realizacja tras wschód – południe to także możliwości wykorzystania sieci połączeń nie tylko do Czech, ale m.in. także Węgier, czy nawet Włoch.

(UTK)

Poleć ten artykuł:

Polecamy