Trzy kanały dystrybucji, jedna powierzchnia

Trzy kanały dystrybucji, jedna powierzchnia

Paweł Kornasz, Contract Logistics Manager w Ekol Logistics, opowiedział nam o tym, jak wygląda praca centrum logistycznego Ekol Logistics w Żernikach pod Poznaniem, dedykowanego głównie obsłudze działającej w branży odzieżowej firmy Regatta.

Panie Pawle czym wyróżnia się centrum logistyczne w Żernikach na tle innych magazynów Ekol w Polsce?


Paweł Kornasz
Contract Logistics Manager w Ekol Logistics

Ten obiekt wyróżnia się przede wszystkim specyfiką klienta. Sposób działania firmy Regatta powoduje, iż jest to magazyn omnichannel. Prowadzone tu operacje są dość skomplikowane, bowiem obsługujemy z Żernik nie tylko wysyłkę do sklepów – co wymusza zastosowanie konkretnych parametrów przy wysyłce, jak ułożenie artykułów we właściwej kolejności, aby sklepom łatwiej było wyłożyć towar na półki – ale też kanał e-commerce. W jego ramach realizujemy dostawy dla wszystkich klientów indywidualnych klientów Regatty w niemal całej Europie. Zaś trzeci element naszej pracy to przygotowanie towaru pod dużych klientów, tzw. wholesellers’ów, zlecenia dla których wahają się w wartościach od 500 do 10 tys, sztuk artykułów. Obsługujemy nie tylko różne kanały sprzedaży, ale też kilka zupełnie oddzielnych marek. Jak widać, poziom skomplikowania operacji i różnic między wszystkimi klientami oraz kanałami dystrybucji jest znaczący.
A jako główny wyróżnik magazynu wskazałbym to, że strefy obsługi wszystkich tych trzech kanałów sprzedaży nie są w żaden sposób od siebie oddzielone. Korzystamy jednocześnie z tej samej powierzchni obsługując zarówno retail, wholesellers’ów jak i e-commerce. Zazwyczaj w branży logistycznej mamy oddzielny magazyn e-commerce, skupiony wokół pojedynczych artykułów do pobierania, oraz osobny dla obsługi kanałów tradycyjnych, gdzie przepływają całe kartony do sklepów. To, że potrafimy obsłużyć wszystkie kanały na jednej powierzchni, osiągając założone cele jakościowe i ilościowe, na pewno stawia nas w awangardzie.
Regatta wybrała nas, ponieważ ma dość duże wymagania względem swoich partnerów. Mam tu na myśli specyficzny system pakowania, dodatkowe etykiety, dodatkowe naklejki, ponadstandardowe operacje jak np. wymiana czy włożenie ramiączka do artykułów, jak również wszelkie innego rodzaju usługi, które są wymagane przez klienta. Ale dzięki temu, że mamy bardzo dobry zespół i wszystko jest należycie zorganizowane, potrafimy tego samego dnia wysłać zarówno jedną sztukę, jak i 10 tys, sztuk do różnych klientów. Specyfika branży jest taka, że różnica między wielkościami wysyłek e-commerce w sezonie i poza sezonem może być nawet 10-krotna w ciągu jednego dnia.


No właśnie – jakie czynniki trzeba brać pod uwagę, przygotowując się do współpracy z klientami z branży fashion


Sądzę, że w branży fashion jedną z najważniejszych kwestii jest sezonowość. Występuje w niej kilka różnych sezonów – choć trzeba zaznaczyć, że niekoniecznie pokrywają się one u wszystkich klientów, bowiem np. branża outdoor ma sezony nieco inne niż fast fashion. Różnica w ilości zamówień między sprzedażą sezonową i poza sezonową jest kilku, nawet kilkunastokrotnie. Ważna jest zatem bardzo duża elastyczność i posiadanie odpowiedniego, wyszkolonego zespołu pracowników. Przygotowania do sezonu mogą trwać nawet kilka tygodni, bowiem jak wiadomo w e-commerce chodzi nie tylko o to aby wysłać towar, ale też aby zrobić to w jak najszybszym czasie i bez pomyłek.
Drugą kwestią unikalną dla branży fashion jest fakt, iż ubrania nie są towarem, który zawsze można zapakować w standardowe, twarde opakowania. Czasem więc – jeśli mamy do czynienia z większą ilością pakujemy w kartony ale często jest to niemożliwe. Dla porównania w branży elektroniki użytkowej mamy dość typowe formaty – kartoniki, blistry etc. – co pozwala na użycie automatyzacji. Z ubraniami jest inaczej, ten towar mówiąc kolokwialnie “leje się” w rękach i praca ludzka jest w wielu procesach niezastąpiona. Do przygotowania przesyłek e-commersowych najczęściej wykorzystujemy foliopaki kurierskie.


Branża fashion jest zdecydowanie jedną z tych, które najmocniej eksplorują potencjał, jakie niosą ze sobą e-commerce i omnichannel. Co to oznacza dla operatorów logistycznych, obsługujących producentów odzieży?


My akurat mamy o tyle dobrą sytuację, że choć wzrost obrotów kanału e-commerce w okresie pandemii był bardzo duży, to w związku ze specyfiką pracy w naszym magazynie już wcześniej mieliśmy przygotowane pod tenże wzrost podstawowe zasoby. Nie było specjalnie dużych problemów z przebranżowieniem się z retail na e-commerce, ponieważ nasi pracownicy są wszechstronnie przeszkoleni i mają wiedzę dzięki której jednego dnia o pewnej godzinie mogą pracować z jednym typem artykułu, a w kolejnej już z innym. To była po prostu kwestia przeniesienia środka ciężkości z jednego rodzaju działalności na drugą. Natomiast jeżeli chodzi o kwestie pandemiczne patrzymy też na to w szerszej perspektywie, bowiem tak jak pan wspominał branża fashion chyba najmocniej eksploruje e-commerce i klienci byli przyzwyczajeni do pewnego standardu obsługi. Mam tu na myśli bezpłatne zwroty, co dla operatora logistycznego oznacza konieczność ich obsługi i przeprocesowania we właściwym tempie.
Branża fashion nie jest prosta do obsługi, ale jeżeli ma się dobry zespół, to można sobie poradzić z każdym wyzwaniem. Bardzo liczy się też doświadczenie, z roku na rok mamy coraz więcej materiału do przemyśleń i wyciągania wniosków, aby unikać zaskoczeń w kolejnym sezonie.


W Żernikach wdrożyli Państwo wiele rozwiązań, np. system pakowania sekwencyjnego. Proszę opisać jego działanie oraz to, jak usprawnia on operacje logistyczne.


Sekwencje polegają generalnie na tym, aby po procesie pobrania artykułów ułożyć je we właściwej kolejności i według wymagań klienta – czyli jest to po prostu sortowanie we właściwe przegródki. Klienci wymagają, aby ułożyć towary wedle właściwej sekwencji – kolorem czy rozmiarem. Następnie w sklepie pracownik może po wyjąć wszystkie ubrania z pudełka i od razu położyć je na półce, co bardzo przyśpiesza proces przygotowania ekspozycji. Kończymy też wdrażać naszą wersję systemu put-to-light. To są małe usprawnienia, ale bardzo pomagają one w intralogistyce. Jesteśmy też na etapie uruchamiania maszyny pakującej, aby przyspieszyć procesy pakowania dla e-commerce, szczególnie w wysokim sezonie. Tak wiec nie tylko wdrażamy ale będziemy wdrażać rozwiązania usprawniające pracę w magazynie.


Dziękuję za rozmowę

Poleć ten artykuł:

Polecamy