Visibility w transporcie staje się normą

Visibility w transporcie staje się normą

Z analiz rynku wynika, że śledzenie lokalizacji pojazdów w czasie rzeczywistym wkrótce będzie powszechnym wymogiem. Na ile ważne jest dziś posiadanie systemu monitoringu GPS? Jak radzić sobie ze zbieraniem danych lokalizacyjnych – także od wielu mikroprzewoźników?

Globalny rynek systemów śledzenia pojazdów był w 2020 r. wart 17,64 mld dolarów. Co więcej, w okresie 2021-2028 analitycy spodziewają się wzrostów w tempie 13,3 proc. rocznie. Głównymi czynnikami napędzającymi tę dynamikę w sektorze TSL będą według ekspertów: dążenie do poprawy bezpieczeństwa samochodów i kierowców oraz chęć ograniczenia kosztów paliwa i administracyjnych. Dla rozwoju rynku trackingu i visibility istotne znaczenie ma także fakt, że coraz częściej monitoring lokalizacji ładunków w czasie rzeczywistym jest wymogiem stawianym przewoźnikom ale również firmom spedycyjnym przez klientów i kontrahentów. Jak wynika z raportu 2020 European Road Transportation Survey: już 58 proc. przewoźników podaje na żądanie klienta pozycję ładunku, 42 proc. pozwala śledzić lokalizację dostaw online, a 36 proc. jest w stanie na żądanie podać ETA (tj. szacowany czas dojazdu). – Coraz więcej bezpośrednich zleceniodawców wymaga monitorowania zleceń transportowych, i choć 95% ciężarówek ma urządzenia GPS, przy zbyt dużej liczbie dostawców na rynku tylko 8% tych ciężarówek jest faktycznie śledzonych – mówi Grzegorz Patynek, CEO w firmie CO3 tworzącej platformę dla transportu drogowego integrującą systemy i agregującą dane GPS. – Sektor logistyki przechodzi intensywną transformację cyfrową, dla której największe wyzwanie stanowi wysoki poziom fragmentacji rynku i wielość podwykonawców – dodaje. Na ile monitoring położenia pojazdu w czasie rzeczywistym to jeszcze moda, a na ile istotny element budowania przewagi konkurencyjnej? Jak sprostać wymaganiom klientów w tym zakresie, korzystając z wielu podwykonawców pracujących na różnym sprzęcie i systemach?

Monitoring GPS w czasie rzeczywistym – fanaberia czy realny wymóg?

Ze względu na dynamiczny rozwój technologiczny – nie tylko w zakresie technologii śledzenia, ale także zarządzania produkcją i transportem, rośnie znaczenie systemowego przesyłania klientom danych GPS. – Jeszcze 10 lat temu klienci żądali dostarczania danych z GPS często tylko po to, by je mieć. Dziś sytuacja zasadniczo się zmieniła. Mamy coraz więcej klientów, którzy systemowo spinają swoje wysyłki bądź przygotowanie towarów w magazynie z sygnałem, który dostają od nas z GPS. Wobec postępującego rozwoju technologicznego w tym zakresie, należy liczyć się z tym, że w średniookresowej perspektywie może stać się to normą. – mówi Michał Podgórski, Dyrektor Generalny firmy spedycyjno-transportowej Futura Cargo. Praktycznym przykładem zastosowania zautomatyzowanego przesyłania danych GPS do optymalizacji procesów transportowych jest ich wykorzystanie do kolejkowania wydawania ładunków. Dostając informację, że transport się spóźni, magazyn nie wystawia przedwcześnie towaru na rampę. Może w związku z tym zmienić kolejność załadunków, minimalizując ryzyko nieuzasadnionego zajęcia terminalu oraz ograniczając czas potrzebny na realizację zadań.

– W obsługiwanych przez nas branżach nadzorowanych z użyciem GPS w czasie rzeczywistym jest obecnie 5-10 proc. załadunków. Nie zdziwię się jednak, jeśli za 5 lat będzie to 50 proc. – przewiduje Podgórski. – Należy założyć, że już niebawem trackingu będą wymagały wszystkie duże przedsiębiorstwa. Myślę więc, że im wcześniej jako firma się do tej rzeczywistości przygotujemy, tym lepiej dla nas – dodaje Dyrektor Generalny Futura Cargo. Jak jednak zapewnić klientom podgląd lokalizacji ładunków w częstym przypadku współpracy z wieloma przewoźnikami korzystającymi z różnych systemów telematycznych?

Platformy integracji danych GPS jako sposób na efektywną pracę z wieloma dostawcami

W dzisiejszej sytuacji rynkowej korzystanie z usług podwykonawców jest dość częstym zjawiskiem. W kontekście oczekiwań klientów względem wygodnego dostępu do danych o lokalizacji wszystkich ładunków, wyzwaniem staje się ujednolicenie sposobu pozyskiwania informacji z GPS od poszczególnych przewoźników. – Jako Futura Cargo pracujemy głównie z mikrofirmami transportowymi. Część z nich pracuje wyłącznie dla nas, dla części jesteśmy jednym z głównych klientów. Ciężarówki mają zazwyczaj zainstalowany GPS, ale często są to systemy od różnych firm. Dotąd – w sytuacji, gdy klienci żądali przesłania sygnału lokalizacyjnego – przekazywanie danych od wielu różnych dostawców było dość problematyczne – relacjonuje Michał Podgórski. – Dlatego zdecydowaliśmy się na wdrożenie CO3, systemu pozwalającego spinać w jednym miejscu sygnały z różnych narzędzi telematycznych. Platforma zbiera dane niezależnie od producenta sprzętu. Dzięki temu, chcąc sprawdzać sygnały poszczególnych przewoźników, wszystko mamy w jednym miejscu. Spełnienie informacyjnych oczekiwań klientów jest więc dla nas prostsze i wygodniejsze – dodaje Dyrektor Generalny firmy spedycyjno-transportowej Futura Cargo. – Platforma CO3 służy integracji danych od różnych dostawców telematycznych. Niezależnie od tego, czy korzysta się z powszechnie stosowanych narzędzi czy ze zindywidualizowanego rozwiązania, nasz zespół techniczny zapewni prawidłową integrację. Dzięki niej dane całej floty są połączone i dostępne klientowi w jednym miejscu – tłumaczy Paweł Tronina, Dyrektor Zarządzający i Co-founder CO3. – CO3 pozwala w efekcie na łatwe wdrożenie w firmie śledzenia ładunków w czasie rzeczywistym i optymalizację łańcucha dostaw. To rozwiązanie, które integruje zleceniodawców i przewoźników, czyniąc cały proces trackingu transparentnym, szybkim i przyjaznym dla użytkowników – podsumowuje.

Korzyści z wdrożenia systemowego trackingu GPS

Jak wynika z badania branżowego nt. visibility w Polsce zrealizowanego przez portal trans.info („Badanie branżowe Trans.INFO: Visibility w Polsce raczkuje. Jest pole do popisu”), według 41 proc. ankietowanych załadowców i spedytorów kluczową zaletą trackingu GPS jest możliwość szybkiego informowania odbiorców o statusie transportu. Potwierdza to Dyrektor Generalny Futura Cargo: – Głównym powodem, dla którego zdecydowaliśmy się na wdrożenie CO3 było to, że platforma znacząco ułatwia komunikację pomiędzy spedycją a przewoźnikiem – mówi. – Dodatkowe korzyści wynikają z szybkiego wprowadzania do systemu nowych przewoźników, z którymi nawiązujemy współpracę – niezależnie od tego, z jakich systemów telematycznych korzystają. Istotną dla nas funkcjonalnością CO3 jest również możliwość wglądu w dane po fakcie. Jeśli na przykład klient twierdzi, że nasz przewoźnik dojechał na miejsce rozładunku opóźniony, to zapis archiwalny lokalizacji, w postaci mapy wraz z dokładnymi geokoordynatami, jest bardzo przydatny. Oczywiście w naszym interesie jest, żeby jak najrzadziej korzystać z tej opcji, jednak w sytuacji spornej generujemy taki raport i mamy jasny obraz tego, jak było w istocie – dodaje Podgórski. I rzeczywiście, ponad 30 proc. respondentów badania visibilty docenia uzyskaną dzięki trackingowi poprawę sytuacji w zakresie zarządzania ryzykiem i dbałości o bezpieczeństwo ładunku. Wśród innych zalet tego typu systemów ankietowani wskazali także: możliwość obliczania ETA, oszczędności (na paliwie i innych kosztach), redukcję emisji CO2, generalną optymalizację czasu pracy spedytora oraz narzędzia służące sprawdzeniu jakości spedycji i pozyskiwaniu informacji o pauzach śledzonego pojazdu. Lista korzyści jest długa. Jeśli wciąż jeszcze nie wszyscy klienci wymagają rozwiązań pozwalających na tracking w czasie rzeczywistym, można spodziewać się, że nastąpi to raczej prędzej niż później.

Poleć ten artykuł:

Galeria zdjęć do artykułu

Polecamy