Wszyscy patrzą na roboty

Wszyscy patrzą na roboty

Według raportu EFL, MŚP zaczynają̨ przekonywać́ się do rosnącej roli robotyzacji pracy i procesów. Ponad połowa badanych (59%) uważa, że w perspektywie 5 lat co najmniej jedna piąta czynności może zostać zastąpiona robotami. W produkcji uważa tak aż 76% firm. Robotyzacja jest jednym z najważniejszych trendów, zmieniających naszą gospodarkę.

W 1895 roku w Stanach Zjednoczonych wyprodukowano cztery samochody. Pięć lat później, zarejestrowanych było już osiem tysięcy. Prawdopodobnie to właśnie wtedy zostało ukute powiedzenie „Historia dzieje się na naszych oczach”. To był czas rewolucji przemysłowej 2.0. A – jak już wiemy – historia lubi się powtarzać. Na naszych oczach dzieje się kolejna rewolucja przemysłowa. Rewolucja 4.0. Jej częścią jest rewolucja, a może ewolucja, cyfrowa na polskim rynku leasingowym – mówi Radosław Woźniak, prezes zarządu EFL.Tylko czas pandemii COVID-19, czyli nieco ponad rok, pokazał, jak szybko zachodzą zamiany zachowań klientów i jak duże tempo ma adaptacja biznesu do trudnych sytuacji. Aż 2 na 3 przedsiębiorców zwiększyło korzystanie z technologii w czasie pandemii koronawirusa i chce ten stan utrzymać w przyszłości. I choć życie biznesowe pod presją wirusa nie było stymulatorem zupełnie nowych – dodaje Radosław Nowak.

Robotyzacja MŚP rośnie

41% firm MŚP korzysta w swojej działalności z robotów cyfrowych, 30% z botów, a 18% z robotów przemysłowych. W perspektywie najbliższych 5 lat zdecydowanie więcej przedsiębiorców widzi potencjał tych rozwiązań. Połowa firm celuje w robotyzację cyfrową, 45% myśli o botach, a 28% zamierza zainwestować w roboty przemysłowe – wynika z raportu EFL „Cyfrowa (r)ewolucja na rynku leasingu. Pod lupą”. Eksperci zwracają uwagę, że robotyzacja wiąże się z drogimi inwestycjami, najczęściej realizowanymi przez gigantów. Jednak MŚP zaczynają przekonywać się do rosnącej roli robotyzacji pracy i procesów. Ponad połowa badanych (59%) uważa, że w perspektywie 5 lat co najmniej jedna piąta czynności może zostać zastąpiona robotami. W produkcji uważa tak aż 76% firm.
– Tylko czas pandemii COVID-19, czyli nieco ponad półtora roku, pokazał, jak szybko zachodzą zamiany zachowań klientów i jak duże tempo ma adaptacja biznesu do trudnych sytuacji. Aż 2 na 3 przedsiębiorców zwiększyło korzystanie z technologii w czasie pandemii koronawirusa i chce ten stan utrzymać w przyszłości. I choć życie biznesowe pod presją wirusa nie było stymulatorem zupełnie nowych trendów, to zdecydowanie nadało tempa tym obecnym już w firmach z segmentu MŚP. To widać nawet w przypadku drogich technologii takich jak roboty cyfrowe lub przemysłowe które wiążą się z dużymi i kosztownymi inwestycjami – mówi Radosław Woźniak, prezes zarządu EFL.

Boty zdominują handel

Z raportu EFL „Cyfrowa (r)ewolucja na rynku leasingu. Pod lupą” wynika, że z botów korzysta co trzecia firma MŚP (30%), za 5 lat planuje niemal co druga (45%). Boty dziś obsługują głównie proste, transakcyjne tematy, najczęściej w marketingu lub sprzedaży. Pozwalają sprawdzić stan konta, termin płatności, odpowiedzieć na proste, powtarzalne pytania na infolinii. Z jednej strony optymalizują koszty obsługi, z drugiej zaś są dostępne 24/7. Zdecydowanym kierunkiem rozwoju tej technologii są voice boty i możliwość obsłużenia przez nie coraz bardziej złożonych procesów, w tym z obszaru call center. Zdecydowanie częściej boty zamierzają wdrożyć najmłodsi przedsiębiorcy – 62% Zetek, podczas gdy wśród pozostałych pokoleń taki krok deklaruje ok. 40%. Zainteresowanie botami rośnie też wraz z wielkością przedsiębiorstwa – 55% w średnich, a w mikro i małych ok. 40% planuje inwestycję dronową. Wśród branż największy potencjał w botach widzi handel – 63% firm handlowych chce je wdrożyć.
Eksperci zwracają uwagę, że z każdym dniem boty będą coraz bardziej zaawansowane technologicznie. A to może wpłynąć na większe bariery wejścia. – Z nimi możemy radzić sobie na dwa sposoby. Po pierwsze, oczywiście edukacja, programy szkoleniowe. Przedsiębiorcy muszą zdobyć kompetencje do posługiwania się tą technologią. Z drugiej strony, ważna jest rola dostawców technologii. Warto postawić na obniżenie barier wejścia poprzez support inteligentnych asystentów, automatyzację oraz jak największe uproszczenie narzędzi dla użytkownika końcowego – mówi Łukasz Pietrzak, Marketing Manager, Google Polska
Wszelkiego rodzaju inteligentni asystenci z każdym dniem będą coraz bardziej zaawansowani technologicznie. I tu napotykamy problem, gdyż wraz ze wzrostem złożoności technologii, pojawiają się coraz większe bariery wejścia. Z nimi możemy radzić sobie na dwa sposoby. Po pierwsze, oczywiście edukacja, programy szkoleniowe. Przedsiębiorcy po prostu muszą zdobyć kompetencje do posługiwania się tą technologią. Z drugiej strony, ważna jest rola dostawców technologii. Warto postawić na obniżenie barier wejścia poprzez support inteligentnych asystentów, automatyzację oraz jak największe uproszczenie narzędzi dla użytkownika końcowego. Wybiegając w przyszłość, ważnym aspektem będzie rozwój tych inteligentnych asystentów, którzy analizują dane po swojej stronie, a nam już przedstawiają gotowe rekomendacje, dzięki którym jesteśmy w stanie podjąć decyzje biznesowe. Z ciekawostek, polscy inżynierowie w warszawskim biurze Google stworzyli asystenta, który w platformie Google Cloud Platform odpowiada wszystkim klientom w inteligentny sposób, w oparciu o machine learning. Podpowiada, jak optymalizować narzędzia, z których korzystają, jak obniżyć koszty, jak efektywniej są w stanie sami sobie radzić – analizuje sytuację Łukasz Pietrzak.

Roboty przejmą produkcję

Automatyzacja i robotyzacja to potężne i bardzo drogie inwestycje, najczęściej realizowane przez gigantów, które zwracają się po 5 czy nawet 10 latach. Jednak w międzyczasie pozwalają na wzrost produktywności w obszarach, w których są wdrożone. Powoli mikro, małe i średnie firmy również zaczynają przekonywać się do rosnącej roli robotyzacji pracy i procesów. Z raportu EFL wynika, że z robotów cyfrowych korzysta dziś 41% firm MŚP, a przemysłowych – 18%. W perspektywie 5 lat te wyniki powinny poszybować w górę, gdyż równo połowa zapytanych przedsiębiorców planuje wdrożyć roboty cyfrowe w swojej działalności, a przemysłowe – 28%.
Branża produkcyjna jest i będzie najbardziej zrobotyzowana – wynika z badania. Co trzeci jej przedstawiciel (31%) już korzysta z robotów przemysłowych, a zamierza 39%. Dla porównania, w budownictwie te wyniki wynoszą odpowiednio 13% i 13%, a w transporcie 25% i 30%. Jeszcze więcej firm produkcyjnych wdrożyło
roboty do automatyzacji procesów – 68%, a ich potencjał widzi 70% zapytanych. W transporcie to odpowiednio 45% i 49%, a w handlu 31% i 54%.

4 pracowników i 1 robot

Na pełną automatyzację procesów przyjdzie nam jeszcze poczekać, gdyż w opinii ponad połowy badanych (59%), w perspektywie 5 lat tylko jedna piąta czynności może zostać zastąpiona robotami. Zdecydowanie największymi entuzjastami robotyzacji są najmłodsi przedsiębiorcy. 69% Zetek widzi możliwość automatyzacji ponad 20% czynności w firmie. W przypadku Baby Boomers ten odsetek jest zdecydowanie niższy i wynosi 54%.
Najczęściej potencjał w robotyzacji pracy widzą średnie firmy. Aż 75% badanych z tej grupy twierdzi, że roboty mogłyby zastąpić minimum co piątą czynność wykonywaną w firmie. Na taką prognozę postawiło tylko 44% najmniejszych przedsiębiorstw. Wśród branż, najliczniejsza jest grupa producentów. 77% z nich uważa, że można zautomatyzować więcej niż 20% procesów. W budownictwie tego zdania jest 43% firm, a w logistyce – 51%.
Monika Duda z DHL Supply Chain przekonuje, że bez cyfryzacji i automatyzacji firmy nie będą w stanie obsługiwać dużych wolumenów. – Jeżeli utrzymają się obecne trendy wzrostu kultury rynku e-commerce, a jestem przekonana, że tak się stanie, będziemy potrzebować jeszcze więcej zarówno robotów jak i kobotów, czyli urządzeń, które wspomagają pracę ludzką. Są obawy, że automatyzacja pozbawi pracy miliony ludzi, natomiast w głównej mierze roboty mają być wsparciem dla człowieka. Tylko w Stanach Zjednoczonych, jak wynika z szacunków, do 2030 roku będzie brakowało 25 mln pracowników. Społeczeństwo europejskie też się starzeje, więc pomoc ze strony robotyki jest jak najbardziej wskazana i nieunikniona – mówi Monika Duda, Managing Director Poland, DHL Supply Chain.


KOMENTARZ


Kevin Heath
Senior Manager Global Robotics, Dematic

Sytuacja w świecie logistyki magazynowej dynamicznie się zmienia. W wielu regionach świata dostawy następnego dnia są normą, a dostawy tego samego dnia – oczekiwaniem. Aby zachować konkurencyjność, MŚP i duże organizacje szybko przyjmują podobne strategie realizacji, różniące się tylko skalą.

Zakłady, które posiadają kilometry przenośników łączące głównie funkcje w dalszym ciągu obsługiwane w sposób tradycyjny, takie jak przyjęcie towarów do magazynu, magazynowanie, kompletacja, pakowanie i wysyłka, stają się przeżytkiem. W ich miejsce pojawiają się nowe strategie sieciowe oraz projekty obiektów mniejszych i położonych bliżej zamieszkanych obszarów. To otwiera nowe możliwości przyspieszenia realizacji zamówień, wspierane przez całkowicie odmienną, scentralizowaną sieć realizacji zamówień typu hub-and-spoke (system piasta-szprychy). Praca ludzi to często główna bolączka większości podmiotów. Automatyzacja jest logicznym sposobem na rozwiązanie problemu rosnących kosztów pracy, urazów i nieobecności oraz poprawę warunków zdrowotnych, bezpieczeństwa i jakości produkcji.

Skoro strategie kompleksowej realizacji zamówień tworzone są na nowo, ze względu na globalne wyzwania związane z zatrudnieniem, poważnie bierze się pod uwagę nowe technologie. Często rezultatem jest rozwiązanie polegające na budowie gniazd robotów lub innej automatyki oraz przenoszące pomiędzy nimi ładunki przy wykorzystaniu zautomatyzowanych wózków transportowych (Automated Guided Vehicles, AGV) i pojazdów autonomicznych (Autonomous Mobile Robots, AMR). Proces przekształcania łańcucha dostaw oraz coraz większe wyzwania, jakie stawia charakter pracy wykonywanej przez człowieka, umożliwiły zarówno dużym organizacjom, jak i małym i średnim firmom uzasadnienie projektów nowymi względami finansowymi.

Szybko rośnie zaufanie do robotyki – stacjonarnej i mobilnej. Napływ inwestycji w początkujące podmioty zajmujące się robotyką spowodował rozrost platform mediów społecznościowych, zdominował wydarzenia branżowe i wywołał konkurencję wśród dużej liczby globalnych start-upów. Systemy próbne są szybko integrowane w przedsiębiorstwach (niezależnie od ich wielkości), co dodatkowo umacnia zaufanie do tych technologii. Pierwsi użytkownicy wyszli już poza okres prób i przeprowadzają wdrożenia na dużą skalę. Ci, którzy obecnie nie współpracują z partnerami integracyjnymi skupiającymi się na robotyce i technologiach mobilnych jak firma Dematic, powinni się nad tym jednak zastanowić, aby utrzymać konkurencyjność. Nadszedł czas na inwestycje i zaangażowanie.

Poleć ten artykuł:

Polecamy