Co się dzieje na rynku usług logistycznych? Tego zdaje się na końcu burzliwego roku 2007 nie wie nikt. Z badań przeprowadzonych przez analityka rynku TSL Piotra Szretera nie wynika jeszcze, aby działo się coś niepokojącego. Ale nie jest to wina niedoskonałego pomiaru badawczego. Bo to jest tak, jak z efektem czerwonego światła na skrzyżowaniu. Stoimy w korku, widzimy że zielone zmienia się w czerwone, a my i tak jeszcze chwilę jedziemy do przodu. Podobnie dzieje się moim zdaniem na rynku TSL – skutki czerwonego światła (czyli pogorszenie jakości usług logistycznych) będą widoczne w opiniach konsumentów rynku dopiero w przyszłym roku. Zaznaczam jednak, że chciałbym być w tej sprawie fałszywym prorokiem. Firmy logistyczne i transportowe dostały w ostatnich miesiącach potężnego kopa z rynku w postaci gwałtownego przyrostu zamówień (niespotykanego od lat). Skutki tego kopa są widoczne najlepiej w przypadku operatorów ekspresowych: konia z rzędem temu, kto nie miał w ostatnich kilkunastu miesiącach problemów z terminowością – i w ogóle jakością – usług kurierskich. Nie mylę się, prawda? Stan polskich dróg, kulawe przepisy, problemy kadrowe i zaniechania inwestycyjne w firmach – te i wiele innych czynników przyczyniło się do problemów z jakością usług. Z rynku napływają bowiem coraz częstsze sygnały, że do takiego załamania doszło. Nie twierdzę, że wszędzie. Myślę jednak, że warto o tym głośno rozmawiać.