Od dobrych dwóch lat nie ma w gospodarce - a także w logistyce - złych wiadomości. Oprócz oczywiście tych, co zwykle: biurokracji, wysokich kosztów pracy, niejasnych przepisów, koncesji, korupcji, itd. Raport Top 500, który z wielką pieczołowitością przygotował najlepszy analityk rynku TSL Piotr Szreter, analizuje wprawdzie pod względem wyników gospodarczych rok 2005, ale analiza pokazuje trendy, który tylko się później potwierdziły. Większość badanych firm zwiększyła sprzedaż, choć uczciwie należy dodać, że tylko 30 proc. z nich miała wyższe zyski, niż rok wcześniej (vide raport ,,Firmy na TOP-ie’’). Coraz lepsze wyniki firm transportowo-logistycznych wynikają z wielu przyczyn, ale jedną z nich jest m.in. uważniejsze przyglądanie się procesom logistycznym, co sprzyja w efekcie podniesieniu efektywności przedsiębiorstwa. Ponieważ menedżer nie ma zbyt wiele czasu na podjęcie decyzji (konkurencja czai się za plecami), a jest zmuszony do analizy coraz bardziej złożonych procesów, mądrzy ludzie wymyślili mu do pomocy skuteczne narzędzie. I tak zaczęła się epoka mapowania. Jak dowodzi bowiem Marek Kasperek, około 80 procent wiedzy jest przyswajanej przy pomocy wzroku, a informacja przekazywana z pomocą rysunków i schematów trafia do odbiorców znacznie szybciej, jest sprawniej analizowana oraz efektywniej zapamiętywana (vide ,, Spaghetti logistyka’’). Co najważniejsze, idzie dobry czas także dla innych, innowacyjnych rozwiązań w zarządzaniu łańcuchem dostaw (vide rozmowa z dr Laskowską-Rutkowską ,,Czas na innowacje’’). Zapraszamy do lektury wydania gazetowego i elektronicznego.

Marek Szymański

redaktor naczelny