Gospodarka zwariowała. Wzrost gospodarczy w Polsce w tym roku prawdopodobnie osiągnie poziom sześciu procent. Logistyka oczywiście nie odstaje od panujących trendów i też pędzi. Temat okładkowy najnowszego numeru - ,,Rozpędzona lokomotywa’’ – nie traktuje bynajmniej o inwestycjach kolejowych, ale obrazuje tempo rozwoju rynku powierzchni magazynowych. W 2006 r. wynajęto blisko 800 tys. metrów kwadratowych powierzchni magazynowej, a od trzech lat wielkość wynajętej powierzchni nie spada poniżej pół miliona. Wiele wskazuje na to, że w 2007 r. padnie kolejny rekord. Chciałoby się zakrzyknąć w tym momencie: wow! Ten imponujący wzrost powoduje, że jesteśmy na rynku magazynowym liderem w tej części Europy. Deweloperzy są wprawdzie ciągle mało elastyczni, a ich standardowe oferty nie pozostawiają wynajmującym specjalnego wyboru - ale to już zupełnie odrębny temat. To co się dzieje w wybudowanych centrach logistycznych też zresztą napawa nadzieją. Firmy nie ograniczają się do szybkiego przepakowywania towaru albo jego składowania dla klienta. Coraz częściej proponują również usługi dodane, jak np. co-packing i co-manufacturing (vide raport wewnątrz numeru). Z drugiej strony, żeby sobie uświadomić dystans, jaki nas dzieli od najlepszych, wystarczy spojrzeć, jak działa wielki przeładunkowy hub UPS w Kolonii, w Niemczech. W 3,5 godziny lądują tam 34 samoloty z przesyłkami (vide ,,Nocna wizyta w hubie’’). Wyobrażają to sobie Państwo na naszym Okęciu?