„Największe talenty należy zwabiać do najtrudniejszych zadań i wynagradzać najwyższą płacą, a także odwrotnie: firmy powinny mieć możliwość zwalniania pracowników niewydajnych”, twierdzi amerykański futurolog Francis Fukuyama. To teza dość ryzykowna, zwłaszcza w polskich realiach, gdy grupy zawodowe działają często w samoobronie.

Etyka pracy, zdaniem Fukuyamy (na zdjęciu), to istotny element wydajności. Pracownikowi musi się chcieć, bo inaczej nawet perfekcyjnie zaplanowane ogniwa łańcucha dostaw zaczną pękać, gdy nie zostanie odebrany telefon. Trudno czasem ekspertom z działów sprzedaży i marketingu przyjąć do wiadomości, że nie są państwem samym w sobie, ale trybem w tym, co nazywa się supply chain. Podział na logistykę i resztę, to już zew przeszłości. Menedżerowie często jednak, próbując zdystansować konkurencję, kopiują jej rozwiązania.

Profesor Piotr Płoszajski z warszawskiej SGH twierdzi, że współczesny menedżer powinien przewidywać to, czego przewidzieć się nie da. Firmy zostają na topie rzadko dekadę. Nieprzewidziane trzęsienie ziemi, może zmieść firmę z giełdowych parkietów, gdy nie przewidzi sytuacji kryzowej. Profesor Płoszajski, podczas Forum Praktyków Logistyki zorganizowanego przez „Eurologistics”, wręcz zaznacza, że „ o losach świata, biznesu zawszedecydowały zdarzenia, które w świetle aktualnych przekonań „nie miały

prawa się wydarzyć” – w każdym razie tak szybko!”

Fukuyama przypomina, że u podstaw wszystkiego, także nowoczesnych technologii, znajduje się człowiek. To ludzie są najważniejszym elementem całego łańcucha dostaw. Na jego końcu stoi klient. Nie wystarczy zaspokoić jego potrzeby, lecz mieć z nim na tyle dobry kontakt. „To przewaga długoterminowa, nie do skopiowania”, twierdzi prof. Płoszajski i dodaje: „Jeśli menedżerowie wierzą, że odpowiedzialne działanie oznacza sprawowanie kontroli przez trzymanie ręki na wszystkim, wtedy nie mogą liczyć na nic innego, niż syzyfową pracę. Newtonowski świat jest, jednak, pociągający dla menedżerów…” W artykułach prezentowanych na łamach „Eurologistics” zderzamy świat Newtona z akcelatorem Einsteina.

Przytoczmy, na koniec Zasadę Linusa z „ The Cathedral i the Bazar” Erica S. Raymonda: „ Przy wystarczającej liczbie bezpośrednio połączonych mózgów i komórek organizacyjnych wszystkie problemy menedżerskie są płytkie (kreatywnie rozwiązywalne).” Warto czasami wpłynąć na płytkie wody, zamiast sondować samotnie abstrakcyjną głębię.





                                                           Zapraszam do lektury

 

                                                          Przemysław Walewski

                                                              Redaktor Naczelny