Świat nie stoi w miejscu i aby pozostać liderami w swojej branży, należy nieustannie poszukiwać nowych rozwiązań, poprawiających efektywność działania przedsiębiorstw. Wprowadzenie jednej z nowoczesnych metod zarządzania produkcją nie oznacza, iż możemy spocząć na laurach. Zmieniają się bowiem nie tylko rynki i upodobania klientów, ale także koncepcje zarządzania. Warto poznawać nowe zagadnienia, które mogą się okazać wyjątkowo przydatne do dalszej poprawy naszej konkurencyjności.

 

Metoda Quick Response Manufacturing, której poświęcamy sporo miejsca w tym wydaniu „Logistyki Produkcji”, to właśnie efekt ewolucji i nowego spojrzenia na kwestię produkcji dopasowanej do wymagań klienta. Choć Rajan Suri, twórca QRM, podkreśla, iż metodyka ta jest budowana na fundamentach stworzonych przy użyciu innych metod, takich jak np. Six Sigma, Lean, TQM, podporządkowana jest nowej zasadzie – najważniejsze jest nie obniżanie kosztów, a skracanie czasu, w jakim jesteśmy w stanie zaprojektować, wytworzyć i dostarczyć klientom produkty. Zaoszczędzony czas potrafi przerodzić się w bardzo znaczące zyski fi nansowe, przekonują się o tym przedsiębiorstwa, które wdrożyły QRM.

 

Adaptacja tej metody może znacząco wpłynąć na dynamikę rozwoju działających w Polsce przedsiębiorstw produkcyjnych oraz ilość nowych inwestycji. QRM promuje bowiem produkcję w fabrykach zlokalizowanych jak najbliżej rynków zbytu. Polska stanowi przy takim podejściu idealne miejsce do inwestycji dla firm, kierujących swoją ofertę na rynki europejskie i narażających swoich klientów na długie oczekiwanie na wyroby pochodzące z azjatyckich fabryk.

 

Pora zatem przyśpieszyć, podobnie, jak zaczyna przyśpieszać nasza gospodarka. Od początku roku pojawiają się kolejne, pozytywne wieści o aktualnym stanie przemysłu produkcyjnego oraz obiecujące prognozy na nadchodzące miesiące. Pozostawiam więc Państwa w optymistycznym nastroju i z najnowszym numerem „Logistyki Produkcji” w rękach.

 

Życzę interesującej lektury