Co zrobić po stłuczce na parkingu?

Co zrobić po stłuczce na parkingu?

Na parkingach przed supermarketami i galeriami handlowymi często dochodzi do drobnych kolizji lub zarysowań pojazdów. Z podobnymi sytuacjami mamy do czynienia w zatłoczonych miastach, gdy jeden kierowca ruszy za szybko, a drugi "przyśnie", lecz tym razem skupimy się na osobach...

 

Stłuczki na parkingach zazwyczaj nie są zbyt poważne. Niekiedy jednak małe zarysowanie przeradza się w poważny problem, jeśli kierowcy nie potrafią sami ustalić, kto jest winny kolizji lub jeśli sprawca ucieka z miejsca zdarzenia. Jeśli żaden z podróżujących nie ucierpiał w zdarzeniu, zasady postępowania są takie same jak po stłuczce na ulicy. Ustawiamy auta w taki sposób, by nie przeszkadzały innym osobom korzystającym z parkingu, oceniamy szkodę, robimy zdjęcia dokumentujące wygląd aut i spisujemy oświadczenie. Problem pojawia się, jeśli kierowcy nie potrafią ustalić, kto był winny.

– Niektórzy kierowcy zachowują się niestety tak, jakby na parkingu nie obowiązywały żadne zasady ruchu drogowego – mówi Katarzyna Butkiewicz z porównywarki ubezpieczeń Ubea.pl. – Tymczasem reguły istnieją.

Reguła prawej ręki

Przede wszystkim kierowcy muszą stosować się do znaków ustawionych na parkingu. Jeśli ich nie ma, obowiązuje zasada prawej ręki. Nie wszyscy o tym pamiętają i jadąc prosto alejką przecinającą cały parking, są pewni, że znajdują się na drodze z pierwszeństwem. Tymczasem jeśli zarządca parkingu nie zadba o odpowiednie oznaczenie, osoby wyjeżdżające z prawej strony z bocznych uliczek mają pierwszeństwo. Dodatkowo oczywiście wyjazd z samego miejsca parkingowego jest włączaniem się do ruchu. Należy więc przepuścić wszystkie zbliżające się pojazdy.

Policjanci zazwyczaj nie lubią zgłoszeń do szkód parkingowych, zwłaszcza jeśli plac nie jest „strefą ruchu”. Jeżeli zarządca terenu nie zadbał o takie oznaczenie parkingu, służby porządkowe mogą bowiem wystawić mandat jedynie w przypadku stworzenia zagrożenia. Zarysowanie stojącego auta nie jest raczej taką sytuacją.

Jeśli jednak kierowcy nie potrafią samodzielnie ustalić, kto jest winny zdarzeniu, zawsze warto wezwać policję. Nawet jeżeli parking nie jest strefą ruchu, służby mają prawo spisać notatkę mówiącą o przebiegu zdarzenia. Zdecydowanie ułatwi to otrzymanie odszkodowania.

Ucieczka z miejsca zdarzenia

Po udanych zakupach wracamy na parking, gdzie odkrywamy, że cały bok auta jest zarysowany. Niestety, sprawca nie poczekał na nas, ani nie pozostawił żadnej kartki z danymi kontaktowymi do siebie. Ktokolwiek był w takiej sytuacji, wie ile stresu potrafi ona przysporzyć.

Czy można coś zrobić w przypadku takiej szkody? Największą szansę na złapanie sprawcy dają kamery monitoringu. Jak najszybciej poprośmy więc o dostęp do nagrań i sprawdźmy, czy nie widać na nich sprawcy – radzą eksperci porównywarki Ubea.pl. Zgłośmy także zdarzenie na policji.

Jeżeli sprawca nie zostanie złapany, pozostanie skorzystanie z ubezpieczenia AC lub zapłacenie samemu za naprawę auta.

Zarysowanie auta przez pasażera

Jeśli winny zarysowaniu zachował się przyzwoicie i pozostawił kontakt do siebie, mamy dwie drogi do wyboru. Możemy dogadać się ze sprawcą, aby sam wypłacił nam określoną sumę lub możemy skorzystać z jego ubezpieczenia OC. Problem pojawia się, jeśli winny zarysowaniu jest nie kierowca drugiego auta, a jego pasażer. Zgodnie bowiem z ustawą o ubezpieczeniach obowiązkowych odszkodowanie z OC przysługuje jedynie w przypadku szkody wyrządzonej w związku z ruchem pojazdu przez posiadacza lub kierowcę samochodu. Jeśli winny zarysowaniu pasażer nie jest współwłaścicielem pojazdu, ubezpieczyciel może odmówić wypłaty odszkodowania.

– Tę kwestię poruszał ostatnio Rzecznik Finansowy, przypominając, że towarzystwo może odmówić odszkodowania tylko wtedy, kiedy szkoda wynika z wyłącznej winy pasażera – podkreśla Paweł Kuczyński, prezes Ubea.pl. – Jeśli kierowca miał jakikolwiek wpływ na szkodę, np. zatrzymał auto w niedozwolonym miejscu, świadczenie powinno zostać wypłacone.

Ubezpieczyciel odpowiada także za szkodę, jeśli winnym pasażerem jest dziecko kierowcy lub właściciela samochodu mające mniej niż 13 lat.

Poleć ten artykuł:

Polecamy