Kolej z Chin dla wszystkich

Kolej z Chin dla wszystkich

O Nowym Jedwabnym Szlaku powiedziano i napisano już wiele. Ta międzynarodowa inicjatywa jest wdrażana w życie i funkcjonuje na rynku od kilku lat, skutecznie przekonując do siebie coraz więcej firm. Ma na celu łączenie Azji i Europy drogą morską oraz lądową, choć wydaje się, że...

Transport kolejowy funkcjonował jeszcze do niedawna jako uzupełnienie frachtu morskiego na odcinku port – terminal, terminal – port. Był on dostępny dla firm obracających całymi kontenerami, na wybranych, relatywnie krótkich odcinkach europejskich. Na przestrzeni kilku ostatnich lat zmienił się sposób postrzegania transportu kolejowego przez firmy zajmujące się usługami spedycyjnymi oraz przez ich klientów. Z drugiego planu kolej wyszła na nową pozycję, stając się pełnoprawnym produktem dla importerów oraz eksporterów.

Geografia ma znaczenie

Żeby odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego nasz kraj i nasza część Europy może najbardziej skorzystać z rozwoju kolei z Dalekiego Wschodu wystarczy spojrzeć na mapę i przebieg tras pociągów przewożących kontenery Nowym Jedwabnym Szlakiem. Szybko okaże się, że dla obecnie najpopularniejszych połączeń Polska stanowi bramę, przez którą wchodzą i wychodzą towary wymieniane między Europą i Chinami. Dzieje się tak, ponieważ na granicy Polski i Białorusi następuje zmiana szerokości toru i przewożone w kontenerach ładunki muszą zmienić platformy kolejowe. Po polskiej stronie terminal w Małaszewiczach stał się więc sercem całego organizmu i dla transportu kolejowego jest równie ważny, jak port w Hamburgu dla frachtu morskiego. Na bliskości tego miejsca zyskują polskie firmy, które nie muszą odbierać (lub dostarczać) swoich towarów, wykorzystując terminale zagraniczne. Jest to oszczędność nie tylko pieniędzy, ale i czasu, który w spedycji często jest bezcenny. Również kraje, które nie mają dostępu do morza (np. Czechy, Słowacja lub Węgry), zyskały nową drogę, dzięki której mogą wysyłać i odbierać swoje towary. W Panalpinie w dwa tygodnie dostarczamy towar z Dalekiego Wschodu do Europy, korzystając właśnie z transportu kolejowego. Takiego rozwiązania brakowało wielu firmom, ich wewnętrznym działom logistyki, zakupów i planowania produkcji. Aby odnieść sukces, należało spotkać się z naszymi klientami, odpowiedzieć na te potrzeby i skroić rozwiązania „szyte na miarę”, opierając je na opcji z wykorzystaniem pociągu i Nowego Jedwabnego Szlaku.

Nic strasznego, czyli skąd my to znamy

Odbiór towaru, załadunek, załatwianie formalności celnych eksportowych, fracht, przyjęcie towaru, rozładunek i odprawa importowa. Brzmi znajomo? Taki opis jest zasadny i prawdziwy dla doskonale znanego frachtu morskiego i lotniczego. Każdy, kto miał przyjemność skorzystania z opcji kolejowej, może też powiedzieć, że identyczne procesy będą miały miejsce i w tym przypadku. Również w kwestii przygotowania dokumentów transportowych i komercyjnych w zasadzie nie ma żadnych specjalnych wymagań tylko dla transportu kolejowego. Nie powinno zatem być żadnych wątpliwości, co do samego przebiegu transportu. Jedyna różnica to oczywiście pojazd i trasa, ponieważ pozostałe kwestie operacyjne są jednakowe. Nasi klienci przeprowadzani są przez cały proces transportowy tak samo sprawnie, jak w przesyłkach morskich oraz lotniczych, dodatkowo całe zlecenie jest obsługiwane przez tych samych, najlepszych spedytorów.

Bardzo dobry stosunek ceny do możliwości

Jak wiadomo, planując każdy trasnport zwraca się uwagę na dwa główne kryteria: czas oraz cenę. Jedna z tych dwóch opcji zwykle decydowała, czy wybierano transport morski, czy lotniczy. Dzięki połączeniom kolejowym można wreszcie wziąć pod rozwagę trzecią opcję, która jest swoistym kompromisem pomiędzy czasem tranzytu, a samym kosztem usługi. Okazuje się, że w wielu przypadkach to świetny zamiennik, który pozwala przyśpieszyć transport towaru pierwotnie planowanego jako morski, lub zmniejszyć koszty przy zmianie środka transportu z samolotu na pociąg. Przyjmuje się, że transport kolejowy jest około dwa razy droższy od transportu morskiego, będąc jednocześnie przynajmniej dwa razy szybszym. Trudniej natomiast na poziomie ogólnym porównać go do transportu lotniczego. Można przyjąć zasadę, że im większy ładunek lotniczy, tym oszczędność przy transporcie kolejowym jest większa, zachowując jednocześnie stale atrakcyjną różnicę w czasie tranzytu. Z punktu widzenia Panalpina Polska ważne jest trzymanie ręki na pulsie i kontrolowanie kosztów, tak by zawsze móc zaoferować najkorzystniejsze ceny bez względu na wybrany środek transportu.

Kolej dla wszystkich

Oczekiwania klientów wymagały najwyższej jakości świadczonych usług, w tym akceptacji ładunków o różnych gabarytach: począwszy od jednego kartonu, przez kilka palet, kontener, a skończywszy nawet na całym pociągu. W przeszłości transport kolejowy z Chin był zarezerwowany dla największych importerów i producentów operujących na tamtejszym rynku. Prawdziwym krokiem milowym i punktem zwrotnym było otwarcie się na ładunki drobnicowe. Wówczas kolej stała się opcją dla każdego, także dla mniejszych firm zainteresowanych np. kupnem kilku palet, bez potrzeby płacenia za cały kontener (lub nawet pociąg!). Nawet jeśli procentowo ładunki drobnicowe nie zajmują tyle miejsca na pociągu, co pozostały towar zlecany jako transport całokontenerowy, to i tak wzrosła świadomość klientów i rozpoznanie możliwości kolei. Wartość edukacyjna okazała się niezastąpiona i wielu obecnych klientów, zlecających po kilka lub kilkanaście kontenerów w jednym rzucie, zaczynało od nieśmiałego ładunku drobnicowego.

Elastyczne podejście Panalpina Polska przełożyło się na znaczący wzrost liczby przesyłek oraz ich wolumenu. Produkt kolejowy stał się coraz częściej wybieraną usługą – już ponad 350 klientów zaufało nam i zleciło transport ładunków właśnie pociągiem z lub do Chin, Korei Południowej, czy Japonii (tak – dzięki połączeniu transportu morskiego na krótkim odcinku i kolei na pozostałym, jest to możliwe). Największą popularnością cieszy się serwis drobnicowy, podobnie jak na rynku morskim, gdzie Panalpina jest zdecydowanie jednym z liderów zarówno w Polsce, jak i w Europie. Liderem staje się także na rynku kolejowym z Dalekiego Wschodu. Klienci korzystający z transportu kolejowego, to te same firmy, które korzystają z rozwiązań morskich i lotniczych. Panalpina w ramach własnego serwisu LCL dla polskich klientów w 2016 przewiozła 3 tysiące m3, a rok 2017 planuje zamknąć na poziomie pięciokrotnie wyższym.

Zagrożenia vs szanse

Paradoksalnie jednym z największych zagrożeń dla transportu kolejowego i całej idei Nowego Jedwabnego Szlaku jest on sam i jego gwałtowny rozwój przy jednoczesnym braku inwestycji w infrastrukturę, technologię oraz ludzi.

Można wymienić kilka zjawisk, które mogą negatwynie wpłynąć na jego dalszy rozwój. Pierwsza kwestia to czas tranzytu – przewoźnicy kolejowi podkreślają, że gdyby nie postój na przejściach granicznych, łączny czas transportu na odcinku z Chin do Polski mógłby być krótszy nawet o 3-4 dni (blisko o ¼). Co więcej, same przejścia graniczne (Chiny/Kazachstan lub Chiny/Rosja oraz Białoruś/Polska) i położone przy nich terminale cierpią niekiedy na niedostatek sprzętu potrzebnego do sprawnej zamiany platform (tory szerokie – tory standardowe). Drugą bolączką jest nierówny rozwój importu i eksportu – wolumen jadący koleją do Europy z Dalekiego Wschodu rośnie bardzo dynamicznie, eksport zaś rozwija się wolniej. Efektem może być zaleganie pustych (poimportowych) kontenerów na terminalach w Polsce, Niemczech czy Holandii, co w konsekwencji podwyższa koszty oferowanej usługi.

Rok 2017 i następne lata mają być okresem remontów infstruktury kolejowej w Polsce. Oznacza to chwilowe zamknięcia niektórych odcinków lub krótszy czas pracy terminali. Oczywiście wszystko to dzieje się, aby dostosować te miejsca do nowych obciążeń i aby system był bardziej niezawodny, jednak dzieje się to kosztem tych ładunków, które już teraz z kolei korzystają. Ponieważ presja jest ogromna (transport kolejowy uznawany jest często za serwis premium – przyśpieszenie morskiego), ważne jest obustronne zrozumienie i wytrwałość.

Żeby jednak nie kończyć pesymistycznie, chciałbym wrócić do tego, co już udało się osiągnąć oraz do tego, co kolej ma w planach. Gdybyśmy spojrzeli na aktualną mapę terminali kolejowych w Chinach i w Europie i tę sprzed dwóch, trzech lat, dostrzeglibyśmy jak bardzo transport się rozwinął. Rosną w siłę nowe miejsca, które szybko stają się ważnym punktem na mapie połączeń kolejowych.Siatka połączeń staje się coraz gęstsza. Jeszcze dwa lata temu tylko z nielicznych terminali w Chinach wyruszały do Europy pociągi kilka razy w tygodniu, pozostałe oferowały tylko jedno połączenie. Obecnie sytuacja odwróciła się – coraz mniej operatorów zadawala się wyjazdem raz w tygodniu.

Ma to również korzystne przełożenie na ceny dla naszych klientów, którym możemy proponować coraz to nowe rozwiązania. Kolej w dalszym ciągu może chwalić się największą stabilnością cen, czasem tranzytu, dużym bezpieczeństwem i co równie ważne w obecnych czasach jest najmniej szkodliwa dla środowiska.

 

Poleć ten artykuł:

Polecamy