Auta służbowe w branży producentów i dystrybutorów wódki

Auta służbowe w branży producentów i dystrybutorów wódki

Branża wódki jest „wrażliwa”. Obrendowane samochody wiele razy były dewastowane, zwłaszcza w nocy, na parkingach, dlatego obecnie swego rodzaju standardem stał się brak identyfikacji. Nie wiem, czy strach jest aż tak daleko posunięty, lecz przedstawiciele kilku dużych...

Do grona odważnych możemy zaliczyć więc trzy firmy: Stock Polska, Sobieski i Ambra. Dwie pierwsze kojarzą się jednoznacznie z wysokoprocentowymi napojami, które możemy spotkać w niejednym sklepie monopolowym, trzecia stała się znana jako producent, importer i dystrybutor win. Obecnie wprowadza na polski rynek wódkę Baczewski – bardzo cenioną przed laty. Dlatego postanowiliśmy również wziąć ją pod uwagę.

Toyota najlepsza

Największa flota z wymienionych przedsiębiorstw, licząca ponad 320 aut o d.m.c. do 3,5 tony, znajduje się w posiadaniu Sobieskiego. Stock podał dokładną liczbę – 178. Dla Ambry pracuje około 100 samochodów.

W Sobieskim dominuje Toyota. Modele przeróżne: Yaris, Auris, Corolla, Avensis, Hilux, nawet Hiace i Dyna. Uzupełnieniem są Škody Octavie, Saab 9-5 nowej generacji, Volvo S80, czy Mercedes-Benz E 350 4 Matic, z którego korzysta zarząd. Jak argumentuje Artur Kurek, kierownik floty samochodowej, wcześniej przetestowano kilka innych marek, typu Fiat, Ford, Opel, Renault. Dopiero Toyota spełniła oczekiwania związane z jakością i niezawodnością. Dobrze spisują się też Škody, w najbliższym czasie ich liczba zapewne powiększy się o 10-20 sztuk.

Hummery H2 wysiadły

Nie można jednak za bezawaryjność pochwalić Hummerów H2. Są trzy sztuki, jedna w Danii, druga w Bułgarii, trzecia stoi w Polsce oczekując na naprawę. Te atrakcyjnie prezentujące się wehikuły rozczarowały nie tylko amerykańskim, czyli mało precyzyjnym, wykonaniem. Wbrew przewidywaniom, średnio spisywały się w offroadzie. Tak więc jeśli osoby odpowiedzialne za zakup aut do przedsiębiorstwa, natchnione jedną z serii o agentach CSI ,zdecydują się na zakup tego typu „cacka” do swojego przedsiębiorstwa jako ciekawą wizytówkę reklamową – mogą szybko pożałować.

– Jest to ciężkie auto z silnikiem o pojemności 6.2 l V8, waży ponad cztery tony z pasażerami i… zapada się. Jeżeli ktoś chwali zachowanie tego pojazdu w terenie, to chyba nie wie, co mówi. Hummer H2 po prostu nie nadaje się do piasku i błota – mówi Artur Kurek.

Zaufanie do Škody

We flocie Stocka przewijają się cztery marki, trzy z grupy Volkswagena (VW, Škoda, Audi) i Honda. Zakupy kolejnych egzemplarzy nie są planowane.

Ambra korzysta przede wszystkim ze Škód: Octavii i Fabii. Na razie ich ilość jest wystarczająca. – O takim wyborze przesądziło kilka cech charakteryzujących modele Škody. Przede wszystkim mamy zaufanie do marki, pojazdy prezentują dobry stosunek ceny do jakości, serwis jest tani i dostępny, bo to przecież bardzo popularna marka. Dodałbym również ogólnie niskie koszty utrzymania – wyjaśnia Jerzy Portka zajmujący się flotą w Ambrze.

Trzy porównywane firmy różnie podchodzą do finansowania zakupu. Większość pojazdów Sobieskiego zostało zakupionych drogą wynajmu długoterminowego. Stock stawia na leasing. Ambra pojazdy kupiła na własność, kilka wynajmuje długoterminowo. Zbliżony jest za to standard minimalnego wyposażenia. Podstawę stanowi ABS i klimatyzacja. Zarządców flot nie trzeba przekonywać, że „klima” to przede wszystkim element podnoszący czynne bezpieczeństwo. W Sobieskim normalnymi elementami są elektrycznie sterowane szyby i lusterka, w Stocku radioodtwarzacz.

Zmiana Routeksa na Orlen

Każda z trzech opisywanych firm korzysta z kart paliwowych. O ile Stock i Ambra mają Routeksa (BP, Statoil), o tyle Sobieski przed kilkoma miesiącami zmienił tego operatora na PKN Orlen dysponujący produktem o nazwie Flota. Zadecydowały przede wszystkim dwie kwestie – lepsza cena i większa dostępność orlenowskich stacji. W przypadku dużej firmy działającej na terenie całego kraju, gęstość sieci ma ogromne znaczenie. A na pewno pod tym względem Orlen jest w Polsce nie do pobicia.

Samochody dystrybutorów wódki są utrzymywane w dobrej kulturze technicznej. Korzystanie z autoryzowanych stacji obsługi to norma. W niektórych firmach również po gwarancji, o czym zapewnia Artur Kurek z Sobieskiego. Ambra radzi sobie inaczej, nieco starsze auta przyjeżdżają do warsztatów związanych z Inter Carsem, największym polskim, niezależnym dystrybutorem części zamiennych. Nie znaczy to jednak, że można serwisować się w każdym takim punkcie. Trzeba wybrać obiekt figurujący na przygotowanej do tego celu liście.

Jerzy Portka z Ambry podkreśla, że montuje się takie same części. Dotyczy to zwłaszcza układów wprost związanych z bezpieczeństwem: hamulców, amortyzatorów, innych ważnych elementów zawieszenia. Oszczędności biorą się stąd, że części są wyjmowane z pudełek z logo producentów części, a nie producentów aut.

Wycieczka do 400 kilometrów

Kierowcy służbowych pojazdów Ambry i Stocka nie mogą wykorzystywać ich do własnych celów. Nie ma takich możliwości w umowach. Bardziej liberalnie do prywatnych wyjazdów podchodzi Sobieski. Jest to traktowane jako bonus dla sprzedawców. W weekendy mogą oni robić własne wycieczki, ale przeważnie do 400 kilometrów. Dłuższe wypady muszą sfinansować sami i uzgodnić wszystko z szefostwem.

Wszystkie trzy przedsiębiorstwa udzielają swoim kierowcom prawa pierwokupu używanych, służbowych aut. Przebieg tych egzemplarzy może być różny. W Stocku, jak dowiadujemy się od Michała Maleja, nie obowiązują limity przejechanych kilometrów. Jeśli chodzi o Ambrę, każdy dział ma wyznaczone kwoty na paliwo. Sobieski – od 60 do 80 tysięcy kilometrów rocznie w zależności od auta, stanowiska, ale także regionu kraju. Wiadomo, w jednym województwie jeździ się od drzwi do drzwi, w innym trzeba z reguły pokonywać większe odległości.

Ubezpieczenie samochodów „przechodzi” przez brokera w przypadku Stocka i Ambry. Sobieski, jak już wspomnieliśmy, wybrał wynajem długoterminowy, więc i ubezpieczenie pozostaje w gestii firmy dającej auta do wynajęcia. W praktyce auta posiadają polisy PZU, Allianza, Hestii.

GPS-ów brak

Ciekawostką może być fakt, że tak „wrażliwa” branża nie korzysta z monitoringu GPS, przynajmniej trzy opisywane przykładowo spółki. To kwestia wzajemnego zaufania. Lokalizacja pracownika może nastąpić poprzez telefon (Sobieski).

Stock i Sobieski, zajmujący się alkoholami wysokoprocentowymi, mają samochody nieoklejone. Tak jest bezpieczniej, dla kierowców i dla samych pojazdów. Inaczej ta kwestia ma miejsce w przypadku Ambry, dotychczas traktującej jako core business dystrybucję win. – Do sprzedaży wódki Baczewski nie przewidujemy żadnej innej floty, będą do tego służyły dotychczas użytkowane auta zapewnia Jerzy Portka.

Kolor lakieru powinien być na tyle neutralny, aby reklamy były dobrze widoczne. Dlatego we flocie Ambry bardzo dużo jest samochodów srebrnych. Stock nie korzystający z obredowania preferuje grafit, Sobieski kolor biały, przede wszystkim w przypadku sprzedawców. Wyższy szczebel jeździ grafitowymi.

Różne strony bezpieczeństwa

Stock prowadzi własny program związany z bezpieczeństwem floty, ale nie korzysta ze szkół doskonalenia jazdy. Takie szkolenia przechodzili kierowcy Ambry. Jest to związane ze Škodą. Kursy prowadziła szkoła powiązana z importerem tej marki (Szkoła Auto), dotyczyły one bezpiecznej jazdy i tak modnego obecnie eco drivingu. Prowadzący auta Sobieskiego nie mieli szkoleń, ale nie wykluczone, że przejdą je w przyszłym roku.

Szalenie istotne dla szeroko rozumianego bezpieczeństwa są opony. Branża producentów i dystrybutorów wódki nie oszczędza na ogumieniu. Wybiera towar z wyższej i średniej półki. I tak Stock korzysta przede wszystkim z trzech brandów: Bridgestone, Pirelli, Kleber. Większość floty Sobieskiego porusza się na Kleberach i Michelinach (obie marki należą do tego samego koncernu Michelin). Ambra stara się pogodzić dobrą jakość z sensowną ceną, co prowadzi do zakupu marek: Kleber, Fulda, Firestone, Uniroyal. Dodajmy, że Sobieski jest związany z siecią serwisów ogumienia Pneuhage, a Ambra z Inter Carsem.

Narzędzia IT wspomagające działanie flot są zróżnicowane. W grę wchodzi zwykły arkusz kalkulacyjny (Stock), produkt Softry (Sobieski), dedykowane oprogramowanie PasComu (Ambra). Jak więc widać – dwóch z trzech liderów rynku tego typu aplikacji znalazło nabywców w sektorze alkoholi wysokoprocentowych.

Dodatkowe informacje

W naszych poszukiwaniach informacji, udało nam się jeszcze dowiedzieć, że niektóre Polmosy – ta tradycyjna nazwa jeszcze funkcjonuje – posiadają nieliczne osobowe auta – trudno je uznać za flotę. Taka sytuacja ma miejsce w najmniejszym przedsiębiorstwie tego typu, w Polmosie Warszawa. Z kolei Polmos Bielsko-Biała, czyli Śląska Wytwórnia Wódek Gatunkowych posiada dwa osobowe samochody i jednego Volkswagena Transportera, czyli, słownie trzy. Inne rozwiązanie przyjęło szefostwo Polmosu Józefów, Mazowieckiej Wytwórni Wódek i Drożdży. Flota jest, ale w outsourcingu, całością spraw zajmuje się zewnętrzna firma.

Fot. Toyota

Poleć ten artykuł:

Polecamy