Branża transportowa pod presją szuka oszczędności na walutach

Branża transportowa pod presją szuka oszczędności na walutach

Z obserwacji Akcenty, instytucji płatniczej realizującej wymianę walut i płatności zagranicznych, wynika, że przewoźnicy coraz bardziej poszukują oszczędności w obszarze operacji walutowych i kursów wymiany. Liczba klientów firmy z tej branży wzrosła w ciągu ostatnich 3 miesięcy aż o ponad 10 proc.

Branża transportowa od kilku lat zmaga się z wieloma problemami. Według Instytutu Transportu Drogowego, liczba wniosków o pozwolenia na prowadzenie działalności transportowej w latach 2007-2013 zmniejszyła się o blisko 50 proc. Jednocześnie przewoźnicy chcą za wszelką cenę ratować topniejące marże, które zgodnie z badaniem Europejskiego Funduszu Leasingowego „Transport pod lupą”, są aż dla 82 proc. firm jednym z największych zagrożeń. Marże są minimalne w związku z ogromną konkurencją, a tej według badania EFL obawia się 62,2 proc. przewoźników.

Utrzymanie przewagi konkurencyjnej w branży transportowej to wielka sztuka. W obecnej sytuacji na rynku wzrost marży mogą zapewnić tylko oszczędności, minimalizowanie kosztów. Niestety prawda jest taka, że przewoźnicy wykorzystali już większość sposobów.

– Jedynym polem, gdzie oszczędności można wygenerować jest – według nas – wymiana walut po najlepszych kursach, zbliżonych do kursów międzybankowych oraz korzystanie z bardzo niskich lub zerowych opłat za przelewy – mówi Radosław Jarema, dyrektor zarządzający Akcenty w Polsce.

Trudne warunki działania w branży przewozów towarowych są przewlekłym problemem od czasu zapaści z 2008/2009 r., kiedy miało miejsce wiele upadłości, a duże firmy „połykały” mniejsze. Cały czas przewoźników dołują wysokie ceny paliwa, które stanowią 40-50 proc. wszystkich kosztów, opłaty za przejazdy trasami międzynarodowymi, podatki gminne, obciążenia ekologiczne czy koszty licencji transportowych.

Nadal ogromnym wyzwaniem pozostaje także płynność, powszechne są zatory płatnicze: przy obowiązujących dwu lub trzymiesięcznych terminach płatności przewoźnicy na pieniądze często czekają nawet kwartał. Również oziębienie relacji handlowych z Rosją powoduje, że nie ma nowych zleceń, to pogłębia problemy, które polscy przewoźnicy zawsze mieli na trasach do Rosji.

– Na szczęście polskie firmy transportowe mają cały czas zlecenia z UE. W przypadku naszych klientów 90 proc. firm handluje z Zachodem. Istotne są więc da nich kursy euro – mówi Jarema.

W portfolio Akcenty przewoźnicy stanowią 9,8 proc. klientów i realizują ok. 11,45 proc. obrotów. Daje się możliwości oszczędności małym i średnim firmom, posiadającym w parku samochodowym od 5 do kilkudziesięciu ciągników siodłowych. Dotychczas dobre warunki obsługi transakcji walutowych mieli tylko giganci przewozowi.

– Tymczasem największego wsparcia potrzebują firmy najmniejsze. To właśnie one najmocniej przeżyły zapaść związaną z kryzysem gospodarczym na świecie i znacznym zmniejszeniem wolumenów handlu międzynarodowego – dodaje Jarema. – Ważnym segmentem potrzebującym wsparcia są przewoźnicy osobowi, którzy działają na zlecenie turoperatorów.

Oprócz bardzo konkurencyjnych kursów walut, zbliżonych do międzybankowych firma oferuje też minimalne bądź zerowe opłaty za transakcje. Szczególnie ważne są darmowe płatności przychodzące: przewoźnicy, którzy otrzymują swoje płatności od firm logistycznych bądź bezpośrednio od odbiorców w walutach obcych eliminują koszty, które muszą ponieść, jeśli przelewy przechodzą przez banki.

Firmom przewozowym posiadającym stałe kontrakty i regularnie realizującym kursy zlecone przez długoterminowych partnerów Akcenta sugeruje analizę możliwości wykorzystania narzędzi zabezpieczających przed ryzykiem kursowym, czyli forwardów.

Poleć ten artykuł:

Polecamy