Chłodzenie na nowo

Chłodzenie na nowo

W ciągu najbliższych 12–24 miesięcy polska spółka Dynamic Air Cooling (DAC) planuje wprowadzenie na rynek urządzeń wyposażonych w nową metodę chłodzenia. Ich działanie oparte jest na oryginalnym cyklu termodynamicznym i gazowym, a czynnik chłodzący stanowi jedynie powietrze. Docelowo w ofercie producenta pojawią się urządzenia o mocy chłodniczej 30–1250 kW.

Technologia dynamicznego chłodzenia powietrzem ma potencjał, aby w pełni zastąpić obecnie używane urządzenia chłodnicze, znacząco zmniejszyć zużycie energii elektrycznej i wyeliminować emisję CO2 z procesu chłodzenia. Pozwoli też odzyskać część energii cieplnej z powietrza. To projekt zarówno dla szeroko rozumianego przemysłu, jak i dla firm handlowych.

– Proponujemy nowatorskie podejście do chłodzenia. Urządzenia DAC to ekologiczne, niedrogie, łatwe w instalacji rozwiązanie umożliwiające tymczasowe przechowywanie żywności, jej transport lub klimatyzację magazynów – podkreśla Pavel Panasjuk, prezes Dynamic Air Cooling (DAC).

Na przełomie 2023 i 2024 roku planowany jest rynkowy i komercyjny debiut urządzeń Dynamic Air Cooling. Odbędzie się on bezpośrednio po zakończeniu serii testów m.in. w Japonii, USA, Czechach oraz Wielkiej Brytanii i Polsce. Do szerokiej dystrybucji urządzenia chłodnicze DAC powinny trafić w pierwszych miesiącach przyszłego roku.

Unia wspiera przełomowe rozwiązania technologiczne

– Dziś osiągnęliśmy już deltę temperatury −92°C, ale teoretycznie potrafimy schłodzić powietrze nawet o 170°C – podkreśla prezes Panasjuk i dodaje: – W pełni zweryfikowaliśmy naszą teorię procesu chłodzenia. Mamy działające prototypy, a w tej chwili, dzięki wsparciu finansowemu UE, przeszliśmy do budowy prototypów przedkomercyjnych, które zamierzamy sprawdzić z naszymi klientami. Obecnie pracujemy nad budową kilku jednostek roboczych o różnej mocy chłodniczej – 30–1250 kW – które dadzą nam możliwość zademonstrowania skalowalności technologii i przeprowadzenia testów z różnymi typami klientów – wyjaśnia. Warto też dodać, że w technologii DAC stosowane jest ciśnienie 0,2–0,6 b.

Mówimy tutaj o liczących się i znanych międzynarodowych korporacjach. Zarówno producentach żywności, jak i tych, którzy zajmują się jej przechowywaniem.  – Testy prowadzone będą także w firmach opracowujących rozwiązania chłodnicze oraz odpowiadających za logistykę takich produktów. Obejmą w sumie kilkanaście firm na trzech kontynentach. Zakładamy, że rozpoczniemy, przeprowadzimy i zakończymy je w ciągu maksymalnie 10–12 miesięcy. Potem planujemy komercjalizację naszego rozwiązania – podsumowuje prezes Panasjuk.

Taniej i efektywniej

Spółka przekonuje, że technologia opracowywana przez DAC umożliwi redukcję kosztów energii o 30–50%, w zależności od scenariusza użytkowania.

– Musimy spojrzeć na to podejście z dwóch perspektyw, tj. z perspektywy inwestycji kapitałowych w sprzęt i z perspektywy kosztów operacyjnych. Koszty inwestycyjne każdej istniejącej przemysłowej instalacji chłodniczej można liczyć w setkach tysięcy złotych. Jest to znacząca inwestycja, jednak, jeśli rozłożymy ją w czasie, np. na 5 lub 10 lat, to dla wielu klientów nie będzie już tak duża jak koszty operacyjne – wyjaśnia prezes.

W pierwszej kolejności DAC chce promować swoje rozwiązanie wśród klientów z tzw. łańcucha chłodniczego (przetwórstwo, przechowywanie i transport żywności). Rynek ten rozwija się bardzo szybko (globalnie jest to 14% r/r). Według raportu Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa do 2028 r. jego wartość wyniesie 628 mld dolarów. Z kolei segment, z którym pracuje DAC, jest wyceniany na 94 mld dolarów[1].

Technologia dynamicznego chłodzenia powietrzem ma potencjał. To odpowiedź na wyzwania regulacyjne związane z polityką klimatyczną, ale atuty rozwiązania wykraczają poza tę kwestię. Jest ono wspierane ze względu na swoją innowacyjność, a nie wyłącznie z powodu wymagań prawnych.

– To bardzo ważne. Nasza technologia pozwala nie tylko na całkowite wyeliminowanie freonów HFC (lub innych chemicznych) z procesu chłodzenia, ale także na istotne zmniejszenie zużycia energii elektrycznej przez urządzenia chłodnicze. Obliczyliśmy, że w przypadku urządzenia o mocy 30 kW redukcja gazów cieplarnianych wyniesie co najmniej 50%. Jeśli do jego zasilania użyjemy energii elektrycznej z odnawialnych lub czystych źródeł, będzie to blisko 100%. Jednak ​​wielu klientów w pierwszej kolejności patrzy na korzyści ekonomiczne. Na szczęście jesteśmy w stanie zapewnić redukcję kosztów energii elektrycznej, i to na dość znaczącym poziomie – przekonuje Pavel Panasjuk.

Warto zauważyć, że nowa technologia to również odpowiedź na zagrożenia, jakie przyniosła napaść Rosji na Ukrainę i systematyczne ataki na infrastrukturę przemysłową, zakłady chemiczne i przemysłowe agregaty chłodnicze.

– Byliśmy świadkami, jak wiele zbiorników amoniaku zostało celowo trafionych przez rosyjską artylerię w celu wywołania zatrucia w pobliskim obszarze, bez względu na obecną tam ludność cywilną. Zszokowani stajemy w obliczu nowej rzeczywistości, w której klimatyzacja czy lodówka mogą służyć jako broń masowego rażenia. Dlatego eliminacja stosowania takich chemikaliów może zyskać zupełnie nową perspektywę – podkreśla prezes Panasjuk.

Technologia DAC pozwala obniżyć temperaturę powietrza o 90°C i nie ma wpływu na środowisko: nie wykorzystuje syntetycznych chłodziw i zużywa mniej energii elektrycznej w porównaniu z tradycyjnymi metodami chłodzenia. Spółka nie podjęła jeszcze decyzji, czy w przyszłości nadal będzie samodzielnie produkować urządzenia.

– Rozważamy różne rozwiązania i możliwości. Z jednej strony nikt tak jak my nie zna tej technologii. Z drugiej zdajemy sobie sprawę, że rynkowy sukces wymaga dziesiątek tysięcy urządzeń o różnej mocy. Być może więc będziemy szukać partnera, który produkując dla nas, pozwoli nam skupić się na kolejnych przełomowych wdrożeniach technologicznych – zakończył Pavel Panasjuk.


[1] http://www.fao.org/3/i3347e/i3347e.pdf, dostęp: 18.01.2023.

Poleć ten artykuł:

Polecamy