Dyrektywa o należytej staranności (CSDDD) – szansa czy wyzwanie dla sektora logistyki?

Dyrektywa o należytej staranności (CSDDD) – szansa czy wyzwanie dla sektora logistyki?

W połowie roku rozpoczęły się negocjacje w sprawie ostatecznego kształtu dyrektywy dotyczącej należytej staranności w łańcuchach dostaw (CSDDD). Niektóre firmy jednak już teraz prowadzą dialog z dostawcami, a także weryfikują, czy ich partnerzy spełniają stosowne wymagania. Co w praktyce oznacza należyta staranność w łańcuchu dostaw, której będzie wymagała od przedsiębiorców nowa dyrektywa?

Zgodnie z projektowanymi przepisami, Unia Europejska będzie wkrótce wymagać od tysięcy przedsiębiorstw tego, by aktywnie potrafiły zidentyfikować ryzyka związane ze zrównoważonym rozwojem w swoich operacjach i łańcuchach dostaw oraz wdrożyły działania, które pozwolą ograniczyć te zagrożenia oraz zapobiegać ich wystąpieniu.

 I chociaż jest to prawo UE, obejmie również zagraniczne firmy, które prowadzą działalność na terenie unii.  Nowe prawo ma objąć przedsiębiorstwa działające w UE zatrudniające co najmniej 500 pracowników i osiągające min. 150 mln EUR przychodów netto, ale – co warte zauważyć – progi te byłyby niższe w sektorach o wyższym ryzyku nadużyć, takich jak produkcja odzieży i obuwia czy rolnictwo. Tutaj obowiązywałaby próg 250 pracowników i 40 mln EUR przychodów netto. Według szacunkowych danych przepisy obejmą 13 tys. firm z UE i 4 tys. z siedzibą poza unią.

Podobne przepisy już obowiązują u naszych zachodnich sąsiadów. Wprowadzona od początku tego roku niemiecka ustawa Lieferkettensorgfaltspflichtengesetz (w skrócie LkSG) o dochowaniu należytej staranności w łańcuchu dostaw nakłada na największe niemieckie firmy obowiązki dotyczące monitorowania całości łańcucha dostaw – od surowych materiałów po gotowy produkt. Te przepisy mają na celu ograniczenie m.in. pracy dzieci, niewłaściwego traktowania pracowników, w tym kwestii pracy przymusowej, zakazu zrzeszania się, niegodziwego wynagrodzenia, bezpieczeństwa w miejscu pracy, a także negatywnego wpływu na środowisko naturalne. W tej chwili obowiązki obejmują firmy z siedzibą w Niemczech zatrudniające powyżej 3000 pracowników (około 900 podmiotów), a od stycznia 2024 r. limit zostanie obniżony do 1000 pracowników (około 4,8 tys. podmiotów). Wliczają się tu również osoby zatrudnione w podmiotach zależnych, zarówno w Niemczech jak i za granicą. Ustawa obejmuje działalność własną spółek, ich dostawców i poddostawców – co ważne, zarówno krajowych jak i zagranicznych.

Bezpieczeństwo i przejrzystość w łańcuchach dostaw

Wymóg należytej staranności oznacza, że firmy będą musiały zadbać o to, jak zbudowany jest ich łańcuch dostaw. Firmy będą odpowiedzialne nie tylko za swoją działalność, ale także za to, w jaki sposób ich dostawcy oddziałują na społeczeństwo i środowisko.  Oznacza to, że dyrektywa będzie miała wpływ również na sektor logistyki, ponieważ najwięksi klienci będą szukali takich rozwiązań, transportowych, które pozwolą dopasować się do nowych wymagań. Nie bez znaczenia będzie też to, w jaki sposób będzie funkcjonowała cała infrastruktura transportowa i magazynowa.

By dostosować się do nowych przepisów, firmy będą poszukiwały  rozwiązań transportowych, których negatywny wpływ na środowisko jest mniejszy. Prawdopodobne jest też to, że większym stopniu będą współpracować z dostawcami z krajów znajdujących się bliżej ich rynków zbytu. Ale to nie wszystko, bo przepisy dotyczące należytej staranności będą wymagały również troski o bezpieczeństwo dostaw. Współczesne łańcuchy dostaw, zwłaszcza te długie i bardzo rozbudowane, są narażone na cyberataki czy nagłe zakłócenia. Projektowane przepisy zobowiążą firmy do analizy i zabezpieczenia swoich łańcuchów dostaw przed ryzykami. Zaś tym, co sprzyja budowaniu odporności, jest większa elastyczność, ponieważ pomaga zarządzać ryzykiem związanym z funkcjonowaniem łańcuchów dostaw.

Trend nearshoringu jest w ostatnim czasie jednym z kluczowych trendów kształtujących krajobraz inwestycji zagranicznych. Jak wynika z najnowszego indeksu zaufania w BIZ (Foreign Direct Investment Confidence Index) prawie ¾ inwestorów uważa, że skala regionalizacji bezpośrednich inwestycji zagranicznych poprzez nearshoring będzie w najbliższych latach rosła. – Zdaniem analityków beneficjentem nearshoringu może być Polska. Ale warto spojrzeć też na ten trend także z perspektywy krajowych przedsiębiorców, którzy mogą szukać atrakcyjnych okazji do inwestycji kapitałowych w krajach nam bliskich geograficznie i kulturowo. W rankingu państw najbardziej atrakcyjnych dla polskich inwestorów, który jest częścią raportu „Polskie inwestycje zagraniczne. Nowe trendy i kierunki”, znalazły się z naszej części Europy: kraje bałtyckie – Litwa, Łotwa i Estonia, nasi południowi sąsiedzi – Słowacja i Czechy, natomiast z południowo-wschodnich kierunków warto w swoich planach inwestycyjnych uwzględnić m.in. Słowenię i Rumunię – mówi Marcin Prusak, dyrektor zarządzający Funduszem Ekspansji Zagranicznej w PFR TFI.

Intermodal sposobem na bardziej zrównoważone dostawy?

Mówiąc o budowaniu bardziej zrównoważonych łańcuchach dostaw, mamy na myśli nie tylko ich długość oraz transparentność, ale i efektywność. To skłania do refleksji o tym, jak są zorganizowane. Tylko w Polsce w ubiegłym roku przewieziono 40 mln m3 powietrza. Aby sobie wyobrazić, o jakich rozmiarach mówimy, możemy porównać to do 40 Stadionów Narodowych w Warszawie. Ale niepotrzebnie przewozimy nie tylko powietrze. Każda taka niezagospodarowana przestrzeń oznacza realne straty dla firmy. Zarówno jeśli chodzi o nadmiarowo wytworzony ślad węglowy, jak i wyższe zużycie paliwa. Do tego doliczyć trzeba 900 tys. ton papieru, który nie został właściwie wykorzystany podczas pakowania oraz 300 mln m2 taśmy nadużywanej przy oklejaniu paczek.

Mając to na uwadze, nie sposób nie wspomnieć o roli transportu intermodalnego w drodze do uczynienia transportu bardziej zrównoważonym. Jak czytamy w nowym raporcie CargoOn „Market Insights”, obecnie przeżywamy rewolucję transportową w Europie. I to właśnie transport intermodalny może być sposobem na redukcję nadmiernej emisji dwutlenku węgla, ponieważ jego zastosowanie pozwala ograniczyć emisję CO2 aż o 80 proc. Rosnąca presja klientów oraz UE w kierunku ograniczenia emisji dwutlenku węgla oraz rozszerzenie obowiązków związanych z raportowaniem niefinansowym przyspieszy korzystanie z transportu intermodalnego. Ponadto transport intermodalny pozwala też zmniejszyć ilość zbędnych opakowań oraz nieefektywnego pakowania, o których była mowa powyżej. Przewóz towarów w kontenerach oznacza lepsze zagospodarowanie przestrzeni ładunkowej oraz mniej kartonu czy folii, ponieważ kontener intermodalny sam w sobie stanowi zabezpieczenie ładunku.

Eksperci podkreślają, że najbliższa przyszłość transportu europejskiego będzie polegać na zrównoważonym wykorzystaniu różnych środków transportu. Przewozy dalekobieżne powinny być realizowane częściej pociągami intermodalnymi. Pomoże to szybciej przejść na gospodarkę niskoemisyjną. Oczywiście kolej i transport drogowy pozostają głównymi elementami sieci intermodalnej. Bardzo ważną kwestią pozostaje integracja wszystkich etapów – od transportu drogowego przez kolejowy aż po morski. Komisja Europejska wśród priorytetów w zakresie rozwoju transportu w Europie wskazuje bardzo ambitny cel, jakim jest podwojenie udziału kolejowego transportu towarowego do 2050 r. Jego realizacja wymaga oczywiście nowych inwestycji m.in. w infrastrukturę oraz poprawę przepustowości głównych europejskich szlaków transportowych.

Te plany otwierają nowe możliwości dla polskich firm specjalizujących się w przewozach intermodalnych. Tę szansę już kilka lat temu dostrzegła firma Laude Smart Intermodal z Torunia, która wprowadza na rynek rewolucyjne kontenery, umożliwiające szybkie, tańsze i bezpieczne przeładunki przewożonych towarów.

Spółka Laude od lat stawia na rozwój rozwiązań zmniejszających ślad węglowy w transporcie towarów dla bardzo wielu branż, ponieważ w kontenerach intermodalnych można przewozić nie tylko stal, zboża, oleje, nawozy czy materiały budowlane, lecz także AGD oraz produkty szybkozbywalne, czyli m.in. artykuły spożywcze czy środki czystości. Jako bardzo ciekawy przykład można przywołać pilotażowy projekt, zrealizowany dla klienta z branży FMCG. Pięć pociągów wyposażonych w specjalistyczne kontenery przewiozło około 5 milionów butelek wody – każda o pojemności 1,5 l. Etap ostatniej mili obejmował 214 dostaw door to door. Większość trasy, bo aż 80 proc. wykonano szlakami zelektryfikowanymi. Taka organizacja dostaw pozwoliła na zmniejszenie emisji CO2 do atmosfery o około 257 ton. Aby zneutralizować taką emisję ponad 44 300 drzew musiałoby „pracować” przez rok!

Od 2021. Laude Smart Intermodal jest obecna również na rynku niemieckim, gdzie zainwestowała wspólnie z Funduszem Ekspansji Zagranicznej PFR TFI w utworzenie spółki zależnej – wyjaśnia Marcin Prusak i dodaje: – W połączeniu z aktywami, które Laude posiada w Polsce, a także w Ukrainie, inwestycja w Niemczech otwiera spółce drogę, by rozszerzać ekspansję na kraje zachodnie.  W ten sposób Laude tworzy most łączący wschód Europy, który jest z dostawcą surowców z zachodem, który jest ich największym odbiorcą.  Z naszej perspektywy instytucji współfinansującej inwestycję w Niemczech, widzimy, że jest to podejście strategiczne, a nasz wspólny projekt w Essen jest jednym z elementów szerszego planu spółki.

Branża transportu zmierza w kierunku bardziej zrównoważonych i bezpiecznych łańcuchów dostaw, a dyrektywa CSDD przypieczętuje nowe wymagania zgodne z koncepcją ESG. Z jednej strony to ogromne wyzwanie dla biznesu, z drugiej natomiast firmy, które dostosują się do tych zmian, mogą znaleźć nowe szanse inwestycyjne, by budować swoją przewagę konkurencyjną w przyszłości. Marcin Prusak podkreśla, że Fundusz Ekspansji Zagranicznej jest otwarty na współpracę z takimi firmami mającymi dobry pomysł na zagraniczny biznes, który wynika z ich długoterminowej strategii. – Tak jak we wspomnianym przykładzie spółki Laude Smart Intermodal osadzenie inwestycji w całościowej strategii jest bardzo ważne już na etapie naszych pierwszych rozmów z partnerem i ustalania warunków finansowania. Fundusz Ekspansji Zagranicznej finansuje inwestycje w różnych branżach i lokalizacjach, ale przed każdą decyzją inwestycyjną oceniamy zarówno dotychczasowe doświadczenie naszego potencjalnego partnera, jak i jego pomysł na ekspansję. Chcemy w ten sposób wybrać te projekty, które nie są przypadkowe, ale są przemyślane i osadzone w strategii – podsumowuje.

Poleć ten artykuł:

Polecamy