Integracja uchodźców z Ukrainy

Integracja uchodźców z Ukrainy

Inwazja rosyjska na Ukrainę spowodowała największy kryzys uchodźczy w Europie od czasów II wojny światowej. Szacunki wskazują, że od 24 lutego polską granicę mogło przekroczyć 3,8 mln Ukraińców, z czego ok. 1,5 mln wciąż przebywa w naszym kraju. Jak ocenia Delloite, przemyślane, systemowe i długofalowe podejście do integracji obywateli Ukrainy może zaowocować wzrostem PKB od 0,2 do 3,5%.

–  W pierwszych tygodniach wojny pomoc przybywającym z Ukrainy miała charakter spontaniczny, doraźny i krótkoterminowy. Istnieje silna potrzeba stworzenia kompleksowego, długoterminowego planu, który weźmie pod uwagę możliwość napływu kolejnej fali uchodźców. Aby tak się stało, konieczne jest uporządkowanie i ujednolicenie sposobu komunikacji z uchodźcami. Niejednorodna polityka informacyjna stanowi bowiem jedną z największych przeszkód na drodze do skutecznego włączenia obywateli Ukrainy do polskiego społeczeństwa – mówi Michael Wodzicki, Partner w Monitor Deloitte.

Zdaniem ekspertów Deloitte powodzenie integracji uchodźców z Ukrainy jest zależne od tego, jakie wsparcie otrzymają oni od razu po przyjeździe do Polski. Zagwarantowanie osobom zza wschodniej granicy stabilności, godnego bytowania, a także możliwości rozwoju zawodowego dla dorosłych oraz nauki dla dzieci i młodzieży jest kwestią fundamentalną. Pomoże to Polsce zagospodarować potencjał przyjezdnych z pożytkiem dla obydwu stron.

–  Polska, jako największy kraj goszczący Ukraińców, musi opracować strategię, która umożliwi minimalizację ryzyka i wykorzystanie szans. Mądrze wdrażany, długofalowy plan może zaowocować wzrostem polskiego PKB do nawet 3,5%, w zależności od przyjętych założeń, w których główne zmienne dotykają kwestii wykorzystania kwalifikacji imigrantów. Wpłynie to nie tylko pozytywnie na zmniejszenie problemu niedoboru pracowników, ale też poprawi strukturę demograficzną Polski. Dodatkowo pracujący migranci wysyłają cześć zarobków do Ukrainy, dlatego zwiększenie ich dochodów zwiększy wpływy dla tego kraju i wspomoże jego odbudowę – mówi Julia Patorska, liderka zespołu analiz ekonomicznych w Deloitte. Już w 2019 r. trzecia część wszystkich przekazów pieniężnych na Ukrainę pochodziła z Polski.

Konsekwencje gospodarcze dla Polski

Historia jest pełna przykładów negatywnych skutków gospodarczych wojen. Nie zapominając o ludzkich tragediach powodowanych przez wojny można dodatkowo wskazać ich negatywne konsekwencje gospodarcze. Ich skala oczywiście różni się w zależności od skali wojny, ale przeciętnie w trakcie trwania wojny gospodarki dotkniętych nimi krajów rosły o 0,75% wolniej niż normalnie. W niektórych przypadkach wpływ ten był znacznie mniejszy, w innych większy, co wynika m.in. z bardzo różnej skali działań wojennych – od potyczek granicznych po starcia całych armii. Na tym tle prognozowany spadek PKB Ukrainy o kilkadziesiąt procent będzie wyjątkowo duży, co jest zrozumiałe biorąc pod uwagę skalę wojny. O ile wpływ samej wojny na PKB bardzo silnie różnił się między krajami, to jej zakończenie przynosiło statystycznie istotne przyspieszenie wzrostu gospodarczego.

Śmierć i zniszczenie spowodowane przez rosyjską agresję na Ukrainę mają też ekonomiczne konsekwencje odczuwalne na całym świecie. Gospodarczo najbardziej cierpią Ukraina i Rosja – pierwsza przez fizycznie zniszczenia, druga przez kolejne

pakiety sankcji oraz niepewność co do dalszego kierunku rozwoju kraju. Negatywne kosekwencje jednak widać znacznie dalej. Obrazować to może silna rewizja w dół prognoz makroekonomicznych na 2022 rok po wybuchu wojny. Choć oczywiście rewizje były też powodowane innymi negatywnymi zmianami (np. pogorszenie sytuacji pandemicznej w Chinach), to jednak w przypadku Europy i Polski zdecydowanie najważniejszym czynnikiem stojącym za obniżkami była wojna.

Pokój byłby najlepszy dla polskiej gospodarki, ale mądra pomoc dla uchodźców może zmniejszyć negatywne skutki gospodarcze wojny. Ponownie koncentrując się tylko na aspektach gospodarczych (które są drugorzędne w obliczu ludzkich tragedii powodowanych przez wojnę) w idealnym świecie nasza gospodarka zyskiwałaby na rosnącej wymianie handlowej z pokojowo rosnącymi gospodarkami Ukrainy i Rosji. W rzeczywistości jednak tak nie jest – spowodowane wojną problemy gospodarcze Ukrainy, ograniczenia w dostawach surowców z Rosji i szeroko rozumiana niepewność uderzają w naszą gospodarkę.

Wpływ uchodźców na polską gospodarkę będzie zależał od dalszych losów wojny oraz polityki polskiego rządu. Dalsze trwanie wojny lub co gorsza jej nasilenie może ponownie doprowadzić do wzrostu liczby uchodźców. Podobny efekt, tylko bardziej rozłożony w czasie może mieć przeciągająca się wojna prowadząca do stagnacji ukraińskiej gospodarki. Z drugiej strony szybkie zakończenie wojny i odbudowa ukraińskiej gospodarki będzie sprzyjać powrotom uchodźców do kraju.

Działania rządu nastawione na integrację uchodźców będą zachęcać ich do inwestycji w naukę języka polskiego i nabycie umiejętności potrzebnych na polskim rynku pracy, pozwalając im w pełni wykorzystać ich potencjał z korzyścią dla nich oraz polskiej gospodarki. Ograniczenie się natomiast tylko do tymczasowej pomocy może sprawić, że część uchodźców nie podejmie pracy lub pozostanie przy pracach dorywczych, natomiast inni wybiorą inne kraje na swój nowy dom. Co istotne w tej grupie mogą być osoby najbardziej kreatywne i przedsiębiorcze. To istotne, ponieważ właśnie takie jednostki są najbardziej wartościowe z punktu widzenia gospodarki.

Wejście korzystne dla wszystkich

Wejście uchodźców na rynek pracy jest korzystne dla krajowych pracowników. Częstą obawą dotyczącą napływów migrantów, w tym także uchodźców, jest ich wpływ na rynek pracy – czy nie zabierają miejsc pracy krajowym pracownikom lub nie powodują spadku płac. Obawy te przede wszystkim dotyczą osób gorzej wykształconych, wykonujących prostsze zawody i tym samym bardziej narażonych na konkurencję ze strony uchodźców. Doświadczenia międzynarodowe pokazują jednak, że takie obawy są nieuzasadnione. Choć rzeczywiście gorzej wykształceni pracownicy krajowi muszą konkurować z migrantami, to jednocześnie ich znajomość języka i krajowych realiów staje się więcej warta dla pracodawców. W długim okresie natomiast firmy uczą się zarządzać bardziej zróżnicowaną siłą roboczą, a większa skala działalności i związana z tym specjalizacja pozwalają na wzrost wydajności pracy i w efekcie wzrost płac.

W skali makro gospodarka zyskuje na wzroście liczby pracujących oraz wyższej wydajności pracy. Bezpośredni efekt jest prosty – więcej osób wytwarza krajowe PKB. Znacznie ważniejszy jest wzrost wydajności, bo on oznacza wzrost płac i szerzej poziomu życia. Ten wzrost jest jednak możliwy przede wszystkim dzięki rosnącej specjalizacji – więcej osób na rynku pracy, większa gęstość zaludnienia, więcej firm – wszystko to sprzyja głębszej specjalizacji i w efekcie szybszemu wzrostowi gospodarczemu. Już Adam Smith pokazywał ten proces na przykładzie produkcji gwoździ. Gdy jedna osoba robi wszystko – od grzania pieca po wykuwanie, jest w stanie zrobić co najwyżej kilka gwoździ dziennie. Gdy

kilka osób podzieli się pracą i wyspecjalizuje w poszczególnych etapach, skala produkcji rośnie skokowo. Te same zależności działają obecnie. Gdy w małej miejscowości jest jeden mechanik lub jeden informatyk, nie może on dysponować wyspecjalizowaną wiedzą w każdym zakresie. W większej miejscowości natomiast jest przestrzeń na więcej warsztatów i firm IT, pozwalając im na specjalizację i przez to większą wydajność pracy (patrz np. badania EBRD i Banku Światowego).

Napływ migrantów, szczególnie do największych miejscowości, wzmacnia ten mechanizm, pozwalając krajowym firmom i pracownikom na jeszcze głębszą specjalizację i związany z tym wzrost wydajności. To sprawia, że w długim okresie wzrost udziału imigrantów w sile roboczej o 1% podnosi nie tylko rozmiar gospodarki, ale również produktywność pracy o 2%.

Kilka scenariuszy

Delloite poddało analizie cztery hipotetyczne scenariusze zróżnicowane ze względu na przebieg wydarzeń w Ukrainie i skuteczność działań integracyjnych podjętych w Polsce. Przebieg wydarzeń w Ukrainie rzutuje na skalę migracji do Polski i wymianę handlową między tymi krajami. Przedłużająca się wojna i powiązana z nią zapaść gospodarcza utrudnia powrót do kraju i zachęca część osób przebywających obecnie na Ukrainie do przyjazdu do Polski. Odbudowa Ukrainy czyni powrót do kraju atrakcyjnym dla wielu uchodźców. Jednocześnie rośnie popyt na produkty i usługi polskich przedsiębiorstw, przede wszytki branży budowlanej, zaangażowanej w odbudowę Ukrainy. Mądra pomoc uchodźcom powinna kanalizować się poprzez redukcję barier na rynku pracy. Działania takie jak wsparcie w nauce języka i skuteczne pośrednictwo pracy, zapewnienie dostępu do opieki nad dziećmi, pozwalają na dalszy wzrost stopy zatrudnienia uchodźców oraz podejmowanie pracy zgodnej z kompetencjami. Dobra polityka integracji może dodatkowo zachęcać do osiedlania się w naszym kraju.

Szacowany potencjalny wzrost zatrudnienia w Polsce waha się od 0,3% do 3,2%. Wynik ten jest dyktowany dwoma czynnikami: stopą zatrudnienia uchodźców i skalą migracji. Im sprawniej przebiegnie proces integracji na rynku pracy tym wyższe stopy zatrudnienia uchodźców. W scenariuszu mądrej pomocy stopa zatrudnienia osób przybyłych z Ukrainy zrównują się z tymi obserwowanymi dla pracowników natywnych według powiatów. Ograniczenie polityki wsparcia uchodźców do doraźnej pomocy oznacza, że stopy zatrudnienia zatrzymują się na obserwowanych obecnie poziomach. Szacunki obecnej stopy zatrudnienia są oparte na liczbie powiadomień o przekazaniu pracy obywatelom Ukrainy i rejestracja w bazie PESEL na poziomach powiatów.

Skala migracji zależy zarówno od przebiegu wydarzeń na Ukrainie jak i sytuacji w Polsce. Im sprawniejsza integracja tym atrakcyjniejszym kierunkiem migracji stanie się Polska. Odbudowa Ukrainy i towarzysząca temu procesowi poprawa sytuacji gospodarczej sprzyja powrotom Ukraińców do ojczyzny. W scenariuszu odbudowy Ukrainy i mądrej integracji w Polsce będziemy obserwować zarówno powrót znacznej części ludności do Ukrainy jak i łączenie rodzin wśród tych, którzy zdecydowali się zostać w Polsce. W oparciu o wyniki ankiety NBP zakładamy, że populacja osób w wieku roboczym przybyłych z Ukrainy w wyniku wojny wyniesie w tym scenariuszu ok. 2/3 populacji Ukraińców w wieku roboczym obecnej dziś w rejestrze bazy PESEL. Jeśli polityka wsparcia uchodźców będzie oparta jedynie na doraźnej pomocy to część z uchodźców zdecyduje się wyjechać dalej na Zachód, a część, w przypadku odbudowy Ukraińskiej gospodarki, wróci do ojczyzny. Zakładamy, że w tym scenariuszu w Polsce zostanie ok 1/3 z przybyłych osób w wieku roboczym. Przy słabej integracji w Polsce i trudnej sytuacji ojczyźnie, spowodowanej przeciągającym się konfliktem zakładamy, że w naszym kraju zdecyduje się zostać ok. połowa z Ukraińców zarejestrowanych w bazie PESEL. Jeżeli zapaści na Ukrainie będzie towarzyszyć skuteczna polityka integracji w Polsce to populacja Ukraińców w naszym kraju wzrośnie za sprawą migracji ekonomicznej. Będzie to również powiązane z łączeniem rodzin. Zakładamy, że w scenariuszu zapaści ukraińskiej gospodarki i sprawnej integracji w Polsce ludność w wieku roboczym wzrośnie o dodatkowe 20% względem wartości obserwowanych dziś w bazie PESEL.

Aktywizacja zawodowa uchodźców

Eksperci Deloitte opracowali 5 rekomendacji, kluczowych z punktu widzenia integracji ukraińskich uchodźców w Polsce. Ich wdrożenie upłynni rynek pracy i ułatwi znalezienie imigrantom stałego miejsca pobytu – są to dwie kluczowe kwestie, które wpływają na sukces długoterminowej emigracji.

Z analiz Deloitte wynika, że zatrudnienie osób z Ukrainy dla wielu firm nie jest łatwym procesem. Problemem jest nie tylko bariera językowa, ale także ograniczenia administracyjne oraz brak odpowiedniego doświadczenia zatrudnianych obcokrajowców.

Tymczasem, w związku z wojną w Ukrainie odnotowano znaczące braki pracowników na polskim rynku. Aż 40% przedsiębiorców z sektora budowlanego, transportowego i teleinformatycznego zgłasza niedobory kadrowe. Należy zaznaczyć, że napływ siły roboczej jest niewystarczający, natomiast część osób z Ukrainy będzie szukać zajęcia w innych branżach, takich jak hotelarstwo czy gastronomia, w których problem związany z niedoborem pracowników jest mniejszy.

Likwidacja barier edukacyjnych i językowych

Zdaniem ekspertów Deloitte, aby integracja uchodźców była efektywna, istotna będzie nie tylko ich umiejętność komunikowania się w języku polskim, ale i praca zgodna z kwalifikacjami. Żeby wyeliminować te przeszkody, należy zaoferować im kursy językowe zarówno w formie online, jak i stacjonarnej. Jest to tym bardziej istotne, że zdaniem aż 74% przedsiębiorców znajomość języka polskiego osób, które na skutek wojny przyjechały do naszego kraju, jest słaba albo bardzo słaba (ankieta Deloitte).

– Aż 60% Ukraińców przebywających w Polsce ma wyższe wykształcenie. Praca poniżej ich kwalifikacji jest marnotrawstwem kapitału ludzkiego. Dlatego powinniśmy umożliwić imigrantom wykonywanie zawodów wymagających wysokich kwalifikacji lub specjalistycznych umiejętności, poprzez cyfryzację i optymalizację procesów nostryfikacyjnych, a także stworzyć alternatywne formy poświadczania dyplomów, np. możliwość podejmowania egzaminów bez wcześniejszego odbywania kursów – mówi Michael Wodzicki.

Należy również pamiętać, że dwie trzecie uchodźców przyjechało do Polski wraz z dziećmi. Według ekspertów Deloitte aktywizacja zawodowa Ukraińców będzie niemożliwa, jeżeli najmłodsi nie znajdą miejsca w przedszkolach. Jednym z proponowanych rozwiązań jest zakładanie i prowadzenie punktów opieki w ich własnych domach. Innym rozwiązaniem byłoby stworzenie ofert pracy zapewniających możliwość wykonywania zawodu i opiekę nad dziećmi w tym samym miejscu. Taką możliwość mogłyby dawać zakładane przez pracodawców przedszkola, wpierane finansowo przez instytucje publiczne.

Systemowe podejście do mieszkalnictwa

Kolejnym utrudnieniem wobec pełnej integracji jest sytuacja na rynku mieszkaniowym. W związku z pobytem blisko 1,5 mln uciekających z Ukrainy kwestią priorytetową jest zwiększenie zasobów mieszkaniowych i usprawnienie rynku wynajmu.

Jak pokazuje raport Deloitte, rozwiązanie podobnego problemu znalazła między innymi Kanada, gdzie gminy starały się zidentyfikować nieużywane i niezamieszkane lokale, które można byłoby wykorzystać do celów mieszkaniowych i przejmowały nieruchomości dotąd w pełni niewykorzystywane (np. magazyny, akademiki) oraz opuszczone (np. stare szkoły i biura).

– W 2021 r. oddano w Polsce do użytku 235 tys. nowych mieszkań, podczas gdy do zaspokojenia potrzeb uchodźców w długim okresie potrzeba ich około 480 tys. Cała procedura budowy osiedla mieszkaniowego w Polsce trwa co najmniej kilka lat, a niejasność przepisów budowlanych jest dużą barierą biznesową, co negatywnie wpływa na wzrost podaży nieruchomości na rynku. To pokazuje skalę problemu na rynku mieszkaniowym – mówi Julia Patorska.

Identyfikacja i modernizacja niewykorzystanych nieruchomości oraz reforma prawa o wynajmie lokali mieszkalnych to działania, które mogą być receptą na rozwiązanie kryzysu mieszkaniowego. Mowa tu przede wszystkim o identyfikacji miejsc, które mogłoby zostać przekształcone w tymczasowe lub stałe mieszkania, zachęcaniu samorządów do poszukiwania wolnych lokali, zmianach prawnych, które zabezpieczyłyby właścicieli zainteresowanych wynajmem mieszkań obcokrajowcom czy też wprowadzeniu tymczasowych dopłat czynszowych dla uchodźców.

Artykuł ukazał się w czasopiśmie Eurologistics 1/2023

Poleć ten artykuł:

Polecamy