Klienci oczekują od nas kompleksowych rozwiązań
wywiad

Klienci oczekują od nas kompleksowych rozwiązań

O rozwoju silnej polskiej firmy w różnych obszarach związanych z transportem i logistyką, odważnym inwestowaniu w logistykę magazynową i zielone technologie w transporcie, a także rozwijaniu transportu intermodalnego z Adamem Godawskim, wiceprezesem Omegi Pilzno, rozmawia Kinga Wiśniewska.

Omega Pilzno istnieje od blisko 30 lat. Przez cały ten czas firma zmieniała się, budując silną markę w branży TSL. Jak wyglądał rozwój przedsiębiorstwa przez te lata?
Omega Pilzno zaistniała w branży TSL jako firma transportowa. Takie były nasze początki i przez wiele lat budowaliśmy głównie ten obszar działalności. Z roku na rok powiększał się nasz tabor. Inwestowaliśmy w autoryzowane serwisy pojazdów ciężarowych, wytrwale budowaliśmy portfel klientów oraz ofertę kierunków przewozu. Opierając się na imperatywie stałego rozwoju, zbudowaliśmy silną pozycję na rynku jako przewoźnik. Choć transport nadal jest bardzo ważnym składnikiem tożsamości naszej organizacji, to już od lat aktywnie działamy również w innych obszarach biznesu.

W takim razie jaką firmą Omega Pilzno jest dzisiaj?
Obecnie jesteśmy operatorem logistycznym oferującym ponad 140 tys. mkw. powierzchni magazynowej w obiektach rozsianych na Podkarpaciu, ale także choćby w Gdańsku. Na Pomorzu jest również nasz dział morski, który obsługuje zlecenia z zakresu transportu intermodalnego. Posiadamy też agencję celną i składy celne na terenie wybranych obiektów, bo wiemy, że tego potrzebują dziś klienci. To, co jest również dla nich ważne, to także fakt, że mamy własną flotę 700 pojazdów oraz 30 lat doświadczenia w branży, którego – moim zdaniem – nie można pomijać.
Rozwój w obszarze logistyki magazynowej jest dla nas bardzo istotny, bo to dziedzina o stale rosnącym znaczeniu. Firmy produkcyjne przekonują się, że prowadzenie własnego obiektu logistycznego wiąże się z dużymi kosztami i często okazuje się stratą czasu oraz zasobów, które można poświęcić na rozwój produktu. Skłania to je do korzystania z outsourcingu usług logistycznych. Dodatkowo, dzięki rynkowi sprzedaży internetowej, magazyny są obecnie oblegane, a usługi takie jak kompletacja, co-packing czy cross-docking stają się standardem. Nasi klienci doceniają kompleksowość naszej oferty. Myślę, że łącząc logistykę magazynową z silną ofertą transportu krajowego i międzynarodowego oraz obsługą celną, dajemy naszym klientom gotowe rozwiązanie, którego wielu szuka.

Jakie branże obsługujecie w swoich magazynach?
Usługi logistyczne świadczymy dla przedsiębiorstw funkcjonujących w wielu różnych obszarach gospodarki. Bardzo istotne są dla nas branże motoryzacyjna, meblarska oraz opakowań, ale w naszym portfelu klientów funkcjonują również firmy budowlane, przedsiębiorstwa z branży tekstylnej czy metalowej, a także zakłady spożywcze. Posiadamy stosowną certyfikację, która pozawala nam przechowywać również takie towary. Każda z branż ma swoje specyficzne wymagania, do których dobieramy odpowiednie rozwiązania transportowe czy logistyczne. Pracując z firmami produkcyjnymi, skupiamy się na zachowaniu kluczowych wskaźników KPI oraz na zegarmistrzowskiej precyzji w realizowaniu dostaw just-in-time. Dodatkowo branża meblarska wiąże się na przykład z koniecznością rozładunków w punktach sieci sprzedaży. Z uwagi na to wyposażyliśmy część naszych naczep w potrzebne do tego windy wyładowcze. Podobne przykłady można byłoby mnożyć w zasadzie dla każdego z naszych klientów, niezależnie od branży. Stąd wniosek, że nie istnieje jedno uniwersalne rozwiązanie logistyczne, a operator musi być elastyczny.

Jakie potrzeby logistyczne stają się obecnie największym wyzwaniem dla operatorów?
Dużym wyzwaniem jest sprostanie rosnącemu zapotrzebowaniu na transport i powierzchnię magazynową. Dużą trudnością dla rozwijających się przewoźników jest rozbudowa taboru.
Na zamówione ciągniki siodłowe czy naczepy czeka się bardzo długo, a ich brak uniemożliwia rozwój oraz realizację usług dla potencjalnych klientów. Ci klienci przechodzą zatem do konkurencji, co jest dla wielu dużym problemem. Omega Pilzno dysponuje liczną flotą pojazdów ciężarowych. Mamy też całą gamę specjalistycznych naczep. Daje to nam obecnie przewagę rynkową oraz pozwala sprostać popytowi. Jednak wyzwań w branży jest więcej.
Bardzo istotną kwestią są niedobory zasobów ludzkich – zarówno w transporcie, jak i logistyce. Dodatkowo mamy do czynienia z niestabilnością gospodarczą, którą wywołują na przykład inflacja czy drastycznie drożejące paliwo. Kolejnym wyzwaniem okazuje się coraz większy popyt na usługi w obszarze logistyki kontraktowej. Po dwóch latach z pandemią koronawirusa zmieniło się podejście do geopolityki gospodarczej. Produkcja nierzadko przenosi się z obszarów azjatyckich do Europy, co zdecydowanie ingeruje w łańcuchy dostaw oraz zwiększa zapotrzebowanie na powierzchnię magazynową oraz obsługę przepływu towarów. Rozpatrujemy to jednak jako olbrzymią szansę na rozwój.

Dysponujecie sześcioma magazynami, w sumie 140 tys. mkw. powierzchni w różnych lokalizacjach. Planujecie kolejne platformy do obsługi logistycznej, czy strategia zakłada budowę nowych obiektów dedykowanych klientom indywidualnym?
Interesujemy się inwestycjami na Śląsku i w Małopolsce, ale decyzję o budowie czy dzierżawie obiektów w nowych lokalizacjach determinuje zwykle zapotrzebowanie naszych klientów. Jesteśmy otwarci na to, by zaproponować klientowi rozwiązanie logistyczne w takim wymiarze i miejscu, które spełni jego wymagania. Jeśli klient potrzebuje obsługi logistycznej w lokalizacji, gdzie obecnie nie mamy własnej albo dzierżawionej powierzchni, to magazyn zaprojektowany pod klienta jest rozwiązaniem, które możemy zaoferować. Dzięki bardzo dobrej pozycji Omegi Pilzno na rynku oraz za sprawą naszych kontaktów z deweloperami oraz brokerami, tego typu dedykowane rozwiązania logistyczne możemy wcielać w życie.

Omega Pilzno zbudowała swoją markę i zaufanie na rynku przez te ostatnie blisko trzy dekady. Nie boicie się innowacji, macie dużą ekologiczną flotę ciągników LNG.
Rzeczywiście jako jedna z pierwszych firm w Polsce postawiliśmy na szerokie wykorzystanie pojazdów ciężarowych napędzanych gazem ziemnym. Obecnie mamy ponad 60 tego typu ciągników siodłowych. Większość z nich tworzy tzw. zintegrowane ekologiczne zestawy, bo w ich ramach łączymy „zielone” rozwiązania, wpływając na realną redukcję emisji. Ciągnik zasilany LNG dostaje naczepę o obniżonej masie własnej, a cały zestaw stawiamy na oponach o małych oporach toczenia. Budując to rozwiązanie, liczyliśmy na zwielokrotniony efekt ekologiczny i nasze analizy wskazują, że się udało. Ślad węglowy takiego zestawu jest po prostu niższy. Ważne są jednak działania uzupełniające, jak choćby ograniczenie pustych przebiegów poprzez właściwą organizację transportu czy szkolenia kierowców z zakresu eco-drivingu i skutecznego wykorzystania systemów implementowanych w nowoczesnych ciężarówkach.

W jakim stopniu transport drogowy może być ekologiczny?
Jeśli firma ma takie aspiracje, to jedynym ograniczeniem jest technologia. Na szczęście rozwiązania, które już teraz są dostępne, dają spore pole do popisu. Udowadniają to wyniki naszego ekologicznego raportu, w którym postanowiliśmy zaprezentować, jak inwestycje Omegi Pilzno w „zielone” technologie wpłynęły na nasz ślad węglowy. Okazało się, że dzięki między innymi pojazdom zasilanym gazem LNG czy rozbudowie farmy fotowoltaicznej udało się osiągnąć znaczne redukcje. Ślad węglowy w przeliczeniu na pracownika obniżyliśmy o ponad 9%, a w przeliczeniu na tonokilometr niemal o 13%. Prawie 10% mniejszy ślad węglowy wygenerowaliśmy w odniesieniu do przejechanych kilometrów. Szczegółowe informacje oczywiście podajemy w naszym raporcie, z którego wyciągnąć można jeden bardzo prosty wniosek. Branża nie powinna zwlekać z ekologiczną transformacją, bo emisje szkodliwych substancji można znacznie obniżyć już teraz. Trzeba tylko zauważyć te możliwości i z nich skorzystać.

W Polsce z roku na rok rosną przewozy w transporcie intermodalnym. Omega Pilzno ma już dział logistyki morskiej, a co myśli Pan o możliwościach transportu kolejowego?
Jest to obszar, który również w dużej mierze dotyczy ekologii. Transportując towary z wykorzystaniem żeglugi morskiej oraz kolei, można znacznie obniżać ślad węglowy, oczywiście jeśli pogodzimy się na przykład z dłuższym czasem realizacji takiego przewozu i nieco mniejszą elastycznością. Dzięki różnym rozwiązaniom z zakresu transportu intermodalnego można jednak tak optymalizować łańcuchy dostaw, by zachować krótkie terminy, jednocześnie w znacznym stopniu obniżając emisję szkodliwych substancji do atmosfery. Udowadnia to jeden z naszych projektów, w którym korzystamy z transportu kolejowego do Hiszpanii. Dzięki wykorzystaniu kolei nie tylko ograniczamy ślad węglowy, ale także optymalizujemy wykorzystanie zasobów ludzkich. To bardzo ciekawe rozwiązanie, które pozwoliło nam wykonywać większą liczbę transportów przy ograniczonym wykorzystaniu naszego taboru oraz załogi.

Testowaliście drogowe połączenie do Chin. Jak oceniacie takie rozwiązanie?
W początkowej fazie projektu, również jeszcze w wakacje tego roku, założony transit time był realizowany, a przewozy door-to-door z granicy kazachstańsko-chińskiej do Anglii wykonywaliśmy bez najmniejszych problemów w ciągu 18 dni. Obecne zawirowania związane między innymi z pandemią utrudniły dostęp do chińskiej granicy. Sytuacja jest bardzo skomplikowana, również z powodu trudnych warunków geopolitycznych w tamtej części świata, ale również bliżej nas – na Białorusi. Na bieżąco analizujemy sytuację i jeśli warunki pozwolą, wracamy na granicę z Chinami.

Wielokrotnie zdobywaliście nagrody i wyróżnienia w badaniu Operator Logistyczny Roku, które ma na celu sprawdzanie poziomu satysfakcji klientów. Jaki ma Pan przepis na budowanie dobrych relacji z klientami?
Mógłbym odpowiedzieć, że wsłuchujemy się w potrzeby naszych klientów, ale moim zdaniem obecnie to o wiele za mało. Operator logistyczny musi nie tylko poprawnie identyfikować, czego klient wymaga, ale – co ważniejsze – powinien mieć możliwości i zasoby, by tym wymaganiom sprostać. To jest o wiele trudniejsze w czasach, gdy na nowe ciągniki siodłowe czeka się wiele miesięcy, brakuje kontenerów w transporcie morskim, szybują ceny na rynkach paliwowych, a magazyny funkcjonują stale na pełnym obłożeniu. Nasze 30-letnie doświadczenie i branżowy know-how pomagają odpowiadać na wymagania klientów.

Przyszłość Omegi Pilzno to…
Bardzo ważne jest dla nas umocnienie pozycji Omegi Pilzno jako operatora logistycznego. Będziemy też dalej inwestować w obniżenie śladu węglowego. Chcemy przyczynić się do obniżenia emisji CO2, ale tego oczekują również klienci branży TSL. Dodatkowo dostajemy również impulsy od legislatorów. Nie jest tajemnicą, że za sprawą środowiskowej polityki Unii Europejskiej i pomysłów zawartych choćby w pakiecie „Fit for 55” w dłuższej perspektywie transport oparty na oleju napędowym w ramach Wspólnoty nie będzie możliwy. Czeka nas zatem gruntowna zmiana technologiczna. Przyglądamy się temu z zainteresowaniem.

Dziękuję za rozmowę.

Poleć ten artykuł:

Polecamy