Konkurować inaczej niż ceną
Podczas pandemii koronawirusa i związanego z tą sytuacją załamania gospodarczego, trudno nie zadawać sobie pytania, jak skutecznie radzić sobie na zmieniającym się rynku? W pewnym momencie strategia obniżania cen za usługę transportową prowadzi bowiem do działania na skraju progu opłacalności, a w końcu poniżej tej granicy. I choć rynek wymusza na firmach transportowych dużą elastyczność cenową, są podmioty, które mają inną filozofię działania.
Wybrać strategię

Paweł Gutowski transportem zajmuje się od 10 lat. Początkowo chciał zostać kierowcą, ale dzięki znajomości języków obcych trafił za biurko i tak już zostało. Obecnie wspiera właścicieli jako kierownik transportu. Firmę zna od podszewki – jest niemal od początku jej funkcjonowania. W tym czasie wiele się wydarzyło: utrata kluczowego klienta na skutek zmian własnościowych u kontrahenta, a nawet konieczność przebranżowienia się

z transportu w temperaturach kontrolowanych na dużo szerszy zakres usług. Kolejnym wyzwaniem był odpływ kierowców, jaki nastąpił po roku 2017 w związku ze zwiększoną chłonnością niemieckiego sektora transportowego. Wszystkie te przeszkody sprawiły, że eMKa wypracowała strategię pozwalającą lepiej radzić sobie na dynamicznie zmieniającym się rynku.

Mały może więcej?

– Na co dzień tego nie widać, ale jesteśmy całkiem niezłym tłumem – 14 kierowców, 4 dyspozytorów, 1 techniczny i… kotka – mówi o wielkości firmy Paweł Gutowski. Tak skromny zespół pozwala sobie jednak działać zupełnie nieskromnie.

Niewielki rozmiar firmy, jak się okazuje ma ten dobry skutek, że łatwiej wprowadzać zmiany i reagować na zapotrzebowanie rynku. Doświadczenie zdobyte w trakcie przebranżowienia, pozwala efektywniej zarządzać sytuacją kryzysową, również taką, jak praca w trakcie pandemii koronawirusa.  

– Jesteśmy otwarci i przygotowani na wszelkie wyzwania, zarówno te pojedyncze, jak i te pojawiające się cyklicznie. Największą liczbę zleceń otrzymujemy od producentów stali, papieru, makulatury, brykietu węgla drzewnego, paneli fotowoltaicznych, elementów turbin wiatrowych – podkreśla Paweł Gutowski. Jak się okazuje nie wszystkie branże ucierpiały tak samo ze względu na pandemię, a szeroki wachlarz usług daje większe możliwości pozyskania zleceń.

Zoptymalizowane procesy kluczem do sukcesu

Każda firma, nie tylko transportowa, musi przynosić zyski i to niezależnie od tego, czy sytuacja na rynku jest korzystna, czy nie. Praca powinna być wykonywana możliwie małym nakładem czasu, wysiłku i kosztów, a tabor maksymalnie wykorzystany, również na powrotach. Dobrze przepracowane mechanizmy działania procentują zwłaszcza, gdy jest ciężko. Tu z pomocą przychodzi giełda transportowa TIMOCOM oraz sieć długoletnich partnerów biznesowych.

– Niemal 100% naszych sił skupione jest na realizacji zleceń transportowych naszych stałych klientów jak i również pozyskanych za pośrednictwem giełdy transportowej. Jednak nie da się być „zawsze i wszędzie” dlatego z nadmiarem zapotrzebowania na nasze auta radzimy sobie posiłkując się gronem zaufanych podwykonawców – firm z lokalnego podwórka, podobnych do naszej – komentuje Paweł Gutowski.

W czasie kryzysu liczy się zgrany zespół

eMKa będąca małą firmą transportową każdą utratę pracownika odczuwa bardziej niż firma większych rozmiarów, która mając większe zasoby może szybciej zastąpić brakującego kierowcę. Jednak i tę sytuację można przekuć w coś pozytywnego. – W przeciągu ostatnich 3 lat z racji bliskiego sąsiedztwa z Niemcami najbardziej dotknął nas boom przenoszenia się kierowców za Odrę. Część taboru zwyczajnie przez to stała na placu nieobsadzona, co dało się odczuć finansowo. Co się jednak okazało? Kierowcy, którzy zostali, polecali nas innym kierowcom. Ludzie zaufali firmie. Nie zatrudniliśmy dotychczas nikogo „z ogłoszenia”. Wszyscy są mniej lub bardziej powiązani ze sobą znajomością z poprzednich firm, czy zwyczajnie „z trasy”, przez co udało się stworzyć fajną, wspierającą się grupę ludzi ukierunkowaną na pracę – podkreśla właściciel przedsiębiorstwa.

Właściciele eMKi cenią wartość zespołu, dlatego inwestują w tabor, który jest dopasowany do wymagań kierowców, ale także o atmosferę pracy i partnerskie relacje. To, poza wynagrodzeniem, także jest często dla kierowców bardzo istotne i decyduje o tym, jakie jest ich zaangażowanie i jak długo pozostają w firmie. Sprawdzony, zgrany zespół to dla firmy transportowej nieoceniona wartość, pozwalająca oferować wysokiej jakości usługi nawet w tak ciężkich czasach.

Płynność finansowa

Sytuacje kryzysowe, takie jak obecna związana z koronawirusem dla wielu firm jest dużym wyzwaniem. Jednak wiele z nich, szczególnie tych dłużej funkcjonujących na rynku, miało okazję zbierać już wcześniej doświadczenia i dzięki temu przekonały się, jak istotne jest rozsądne gospodarowani zasobami finansowymi.

– Nowe ciągniki wyglądają efektownie, ale to świadomość, że stać nas na pokrycie wszystkich zobowiązań, żeby móc zacząć „zarabiać” jest tym, czego nie da się porównać z niczym innym. Poczucie spokoju, kiedy na podstawie wpływów od stałych klientów można ustawiać sobie zegarek. Trudno spać ze świadomością, że miałby komuś nie zapłacić w terminie za fakturę… – podkreśla Paweł Gutowski.

Poleć ten artykuł:

Polecamy