MiLoG to żadne zaskoczenie

MiLoG to żadne zaskoczenie

Wprowadzenie ustawy MiLoG w Niemczech wywołało ogromne zamieszanie w branży transportowej. Profesor Zdzisław Kordela, kierownik Katedry Gospodarki Przestrzennej z Uniwersytetu Gdańskiego, na prośbę PKS Gdańsk-Oliwa SA komentuje tę sprawę.

Ustawa MiLoG – zaskoczenie?

 

– O tej stawce minimalnej za godzinę pracy mówiono w Niemczech od paru lat, nie jest to dla mnie żadne zaskoczenie – mówi profesor Kordel. – Zaskoczony jestem tym, że nasze władze były zaskoczone. Czytając dokumenty Unii Europejskiej i politykę transportową, stwierdzam, że ustawa MiLoG wpisuje się w tą politykę. Ta sytuacja była do przewidzenia. Dzisiaj jest tak, że każde państwo próbuje swoich przewoźników chronić, czego przykładem jest 8,5 euro w Niemczech. My też powinniśmy pracować nad instrumentami w Polsce, które by poprawiały efektywność ekonomiczną naszych przewoźników.

 

Co dalej?

 

Zdaniem profesora zadanie domowe ma do odrobienia nasze państwo, ale też sami przewoźnicy, których częstym problemem jest niska a nawet ujemna rentowność działalności. – Strategią działania firmy przewozowej nie jest wykonywanie samego przewozu, bo to tylko funkcja, że posiada się samochód, ale poszukiwanie możliwości racjonalizacji swojej działalności. – podkreśla profesor Kordel. – To że nasz rynek jest potęgą w Europie w zakresie wykonywania przewozów transportem drogowym, to fakt, ale to nie ma bezpośredniego przełożenia na efektywność ekonomiczną, która pokazuje, że w ubiegłym roku duża część przewoźników z tytułu przewozów miała rentowność ujemną. To świadczy o tym, że ten rynek w stosunku do zapotrzebowania europejskiego jest za duży – stwierdza dalej profesor.

 

Na rynku jest za dużo przewoźników

 

– Dzisiaj mamy bardzo liberalny rynek w Polsce, a w zasadzie takie targowisko przewoźników, którzy handlują, targują się o wysokość stawki przewozowej. Są znane przypadki wykonywania przewozów za 55, 60, 70 eurocentów, a więc znacznie poniżej kosztów, czyli taka rabunkowa gospodarka. Przedsiębiorstwa nie liczą kosztów całkowitych i to jest głównym powodem ich problemów.

 

Jaką radę ma dla Przewoźników nasz ekspert?

 

– Trzeba pracować nad swoimi strategiami, koncentrować się na tym, aby zarabiać pieniądze. Taka jest idea prowadzenia biznesu. Możemy dzisiaj mówić o tzw. teorii nasycenia w ładunkach. Siła nabywcza rynku się już nie zwiększa. Nie będzie więcej przewozów. Dodatkowo mamy też kłopoty ze Wschodem. W związku z tym trzeba szukać racjonalnych działań, trzeba liczyć koszty całkowite i najwyższy czas, żeby też pomyśleć o strategii dla polskiego rynku tworzonej przez przewoźników.

 

– W dłuższej perspektywie ten rynek musi się zmienić – konkluduje profesor Kordel.

Poleć ten artykuł:

Polecamy