Nowy Styl chce przejmować kolejne zagraniczne firmy

Nowy Styl chce przejmować kolejne zagraniczne firmy

Na polskim rynku biurowym panuje spore ożywienie, które poprawia wyniki firm dostarczających towary i usługi dla tego segmentu. Grupa Nowy Styl oczekuje w tym roku dwucyfrowego wzrostu i zapowiada inwestycje.

W planach ma m.in. kupno firm zagranicznych, które otworzą dla spółki nowe rynki europejskie. Najważniejszym rynkiem dla polskiej spółki są dziś jednak rynki niemieckojęzyczne. Tam sprzedaż mebli biurowych jest największa, tam też Nowy Styl poczynił ostatnie inwestycje.

 

– Rynek niemiecki dla nas jest największym rynkiem, który reprezentuje trzydzieści parę procent naszej globalnej sprzedaży – podkreśla podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Adam Krzanowski, prezes zarządu grupy Nowy Styl. – W tym roku myślę, że około 90 mln euro przyniesie nam rynek niemiecki i to jest dla nas bardzo ważny, duży rynek. Do tego dochodzi przejęcie, którego dokonaliśmy dosłownie miesiąc temu w Szwajcarii, rynek szwajcarski stanie się dla nas kolejnym znaczącym rynkiem, w który będziemy chcieli inwestować. Tamta firma to jest poziom 30 mln euro sprzedaży, planujemy zrealizować duże wzrosty. Bardzo ważnymi rynkami dla nas są tak samo rynek francuski, krajów Beneluksu i rynek angielski. Na nich się głównie koncentrujemy.

 

Obecnie rynek polski nie jest już najważniejszym rynkiem dla spółki, aczkolwiek jest jednym z najbardziej znaczących rynków, gdzie firma realizuje około 19 proc. swej sprzedaży globalnej. Dodatkowo, o ile na Zachodzie sytuacja na rynku jest stabilna, o tyle rozwój rynku w kraju Grupa Nowy Styl obserwuje z optymizmem.

 

– Jako firma, która wyposaża biura w meble i organizuje powierzchnię biurową, mamy bardzo dużo projektów – mówi Adam Krzanowski. – Wydaje się, że dużo firm inwestuje w Polsce, otwiera nowe powierzchnie, na razie patrzymy optymistycznie na rynek polski. W perspektywie Europy konsumpcja w naszej branży jest dość stabilna. Po wielkim kryzysie w 2004 roku i w latach 2008-2009 nastąpił powolny wzrost rynku, choć nadal jest dużo mniejszy niż był przed 2008 rokiem. Natomiast my, dlatego że sobie bardzo dobrze radzimy, jesteśmy jedną chyba z najlepszych firm dzisiaj na tym rynku, rośniemy dwucyfrowo. Nasze wzrosty są rzędu 20 proc., czyli zdobywamy rynek europejski.

 

Przed rokiem spółka uruchomiła w Warzycach koło Jasła swą najnowszą fabrykę produkującą meble biurowe. Projekt rozpoczęty w 2009 roku realizowany był w ramach programu operacyjnego Innowacyjna Gospodarka. Wartość inwestycji przekroczyła 109 mln zł, z czego 40 mln pochodziło z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Obecnie Grupa Nowy Styl nie ma dużych planów inwestowania w produkcję. Zupełnie inną sprawą są akwizycje.

 

– Prowadzimy przez cały czas dużo rozmów, czyli raczej staramy się znać ze wszystkimi konkurencyjnymi firmami. Sytuacja jest dla nas dość korzystna, z tego powodu, że większość naszych konkurentów w Europie Zachodniej są to firmy rodzinne, nie są to wielkie firmy. To są przeważnie firmy o przychodach od kilkudziesięciu może do 100 mln euro – informuje prezes zarządu Grupy Nowy Styl. – W tych firmach rodzinnych w Europie Zachodniej dzisiaj bardzo często pierwsze pokolenie, które tworzyło te firmy w latach 50. i 60., to dziś ludzie, którzy mają po 70 lat. W bardzo wielu przypadkach rodzina nie przejęła zarządzania, w związku z tym im się kończy koncepcja na to, jak działać, i szukają jakichś firm, które mogą ich przejąć. To oznacza, że jest dobry klimat dla nas.

 

W sierpniu Grupa Nowy Styl przejęła Sitag AG, szwajcarskiego producenta krzeseł i mebli biurowych – firmę z własną siecią sprzedaży i fabryką. Była to już trzecia akwizycja polskiej spółki w ciągu ostatnich czterech lat i zapewne nie ostatnia.

 

– Dla nas teraz już tak naprawdę najważniejszymi obszarami inwestycji są akwizycje, czyli przejęcia – deklaruje prezes Adam Krzanowski z Grupy Nowy Styl. – Głównie w Europie Zachodniej, dlatego że oprócz tego, że rośniemy normalnie sami poprzez organiczną działalność, to jednak na niektóre z tych rynków nie jest tak łatwo wejść i żeby zdobyć pozycję jednego z większych graczy, trzeba po prostu kogoś przejąć. To są nasze największe wydatki, które planujemy w następnych latach.

Poleć ten artykuł:

Polecamy