Odpowiedzialność zarządzającego transportem

Odpowiedzialność zarządzającego transportem

Każda firma transportowa wykonująca przewozy licencjonowane musi wykazać się odpowiednim poziomem wiedzy swoich pracowników lub osób współpracujących. Formalnym warunkiem potwierdzającym jej posiadanie jest zatrudnienie, czy też podjęcie współpracy z zarządzającym transportem. Rodzime sądy, wydając jednak ostatnie orzeczenia, zmieniają nieco praktykę automatycznego karania osób posiadających certyfikaty kompetencji zawodowych stosowaną przez uprawnione służby.

Już w 2009 roku prawodawca unijny wprowadził, wśród kilku przesłanek udzielenia zezwolenia na wykonywanie zawodu przewoźnika drogowego jak i licencji wspólnotowej, konieczność zatrudnienia w firmie osoby legitymującej się certyfikatem kompetencji zawodowych. Rolę tą pełnić może właściciel, czy też osoba posiadająca z danym podmiotem gospodarczym innego rodzaju relacje, np. wchodząca w skład organu zarządzającego przedsiębiorstwem – o ile jest ono spółką prawa handlowego. Wobec przedsiębiorców transportowych prowadzących działalność gospodarczą, zwanych w naszym systemie prawnym osobami fizycznymi, wprowadzono możliwość korzystania z usług zarządzającego transportem w oparciu o umowę cywilnoprawną. Właściciel jednoosobowej firmy może więc podjąć współpracę z posiadaczem certyfikatu kompetencji zawodowych, opierając ją na zasadach określnych w stosownej umowie. Ta forma kooperacji jest w naszym kraju bardzo rozpowszechniona i właśnie jej poświęcony jest artykuł.
Przypomnieć warto, że działalność zarządzających transportem w firmie przewozowej reguluje rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 1071/2009 z dnia 21 października 2009 roku. Zgodnie z jego postanowieniami osoba fizyczna wykonująca komercyjnie działalność przewozową może bez zawierania umowy o pracę powierzyć zadania zarządzającego transportem innej osobie, która zobowiąże się umownie do ich wykonywania. Musi oczywiście posiadać certyfikat kompetencji zawodowych. Niezbędne jest jednak zawarcie stosownego kontraktu pomiędzy tymi właśnie podmiotami. Nieodzowne jest zakreślenie w jego treści zakresu obowiązków osoby pełniącej rolę zarządzającego. Przywołane tu rozporządzenie wskazuje minimalną grupę zagadnień, które w sposób ciągły mają być realizowane w ramach zawartego kontraktu i są to:
• utrzymanie i konserwacja pojazdów,
• sprawdzanie umów i dokumentów przewozowych,
• podstawowa księgowość,
• przydzielanie ładunków lub usług kierowcom i pojazdom oraz
• sprawdzanie procedur związanych z bezpieczeństwem.
Zagadnienia powyższe stanowią więc minimalny zakres czynności wykonywanych przez posiadacza certyfikatu, który z przedsiębiorcą współpracuje na zasadach cywilnoprawnych w oparciu o zasadę równości podmiotów. Można go oczywiście rozszerzyć – co zapewne będzie wiązać się z żądaniem podwyższenia wypłacanego właścicielowi certyfikatu wynagrodzenia. Nie można jednak zakresu wskazanych obowiązków zakreślić w sposób węższy niż czynią to zapisy rozporządzenia (WE) nr1071/2009. Zatem nieskuteczne będzie pozostawienie w wyłącznej kompetencji właściciela firmy choćby kwestii związanych ze stanem technicznym floty.

Kary nakładane automatycznie

Krajowe organy kontrolne w poszukiwaniu pieniędzy z kar, którymi można zasilić budżet państwa od wielu już lat nakładają niejako automatycznie sankcje na osoby świadczące usługi zarządzającego transportem w oparciu o umowy cywilne. Kiedyś były to grzywny wysokości do 2000 zł, ferowane w procedurze prawa wykroczeń. Od września 2018 roku nośnikiem nakładanych sankcji stały się decyzje administracyjne. Obecnie posiadacz certyfikatu wykonując swoje zadania nierzetelnie, naraża się bezpośrednio na konieczność zapłaty kary w kwocie do 3000 zł. Oczywiście jest ona niezależna od sankcji nakładanej na przedsiębiorcę transportowego. Praktyka stosowana przez organy kontrolne w zakresie nakładanych kar na zarządzających od lat już budzi – i budzić musi protesty. Obecnie sądy przeciwstawiają się automatyzmowi karania, w który celowała Inspekcja Transportu Drogowego. Obowiązujący w tej formacji tok postępowania prowadził do karania przedsiębiorcy transportowego sankcją zapisaną w obecnym załączniku nr 3 do ustawy z dnia 6 września 2001 r. o transporcie drogowym. W sytuacji, w której stwierdzony jako wynik kontroli stan faktyczny, wypełniał też znamiona deliktu wskazanego w załączniku nr 4, to nakładana była sankcja również – albo wyłącznie na zarządzającego transportem. Działanie takie miało charakter powszechny. Ukarani posiadacze certyfikatu odwoływali się od decyzji o nałożeniu kary, jednak Główny Inspektor Transportu Drogowego, działając jako organ nadrzędny, utrzymywał je w większości przypadków w mocy. W związku ze stosunkowo niewysokim wymiarem kary nakładanej na zarządzającego transportem, sprawy takie nieczęsto trafiały przed oblicze Temidy. Ukarani wychodzili z założenia, że szkoda czasu i energii na spory sądowe, karę płacili i na tym kończył się spór z organami administracji.

Wszystko jednak do czasu

W styczniu bieżącego roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi oceniał procesowo skargę na decyzję administracyjną wydaną wobec osoby wykonującej obowiązki zarządzającego transportem (sygnatura: III SA/Łd 631/20). Skarżący został ukarany w związku ze stwierdzonym w toku kontroli prowadzonej w siedzibie przedsiębiorstwa wykonywaniem przejazdu przez kierowcę, który w chwili jego realizowania nie posiadał aktualnych badań lekarskich, psychologicznych oraz wymaganego szkolenia okresowego. Stan faktyczny spowodował nałożenie kary w wysokości łącznej 3000 zł. Od samego początku, a zatem już w toku postępowania przed organem I instancji, jak i w odwołaniu ukarany twierdził, że nadzór nad badaniami kierowców nie leżał w jego kompetencjach, nie był przedmiotem umowy zawartej z właścicielem firmy transportowej, która zakreślała zakres wykonywanych czynności zarządczych jedynie do wymienionych w rozporządzeniu (WE) nr 1071/2009. Wnoszący skargę postulował też w postępowaniu, aby organy sięgnęły do treści tej umowy, pozostającej zresztą w zasobach GITD. Firma, której kontrola dała początek omawianej tu sprawie, wykonywała transport międzynarodowy w oparciu o licencję wspólnotową. Dokument ten wydawany jest przez Głównego Inspektora Transportu Drogowego. Umowa na wykonywanie czynności zarządzającego, jako jeden z załączników do wniosku licencyjnego, złożona została więc w procesie ubiegania się o licencję. Organy ITD prezentowały natomiast stanowisko dość szokujące. Twierdziły bowiem, że treść umowy pomiędzy zarządzającym a przedsiębiorcą transportowym znaczenia nie ma, a kara za brak badań i wymaganego szkolenia nałożona być musi. Konieczności tej upatrywały w treści załączników do ustawy o transporcie drogowym wskazując, że sankcja za taki stan faktyczny zapisana jest w czwartym z nich i skierowana jest wyłącznie do zarządzającego transportem. W konsekwencji bez względu na treść i rodzaj umowy łączącej ukaranego z przewoźnikiem, sankcja musi być nałożona. Wojewódzki Sąd Administracyjny zanegował poglądy organów ITD i przyznał rację ukaranemu. Skład orzekający w uzasadnieniu wydanego wyroku, mocą którego uchylił decyzje Głównego Inspektora Transportu Drogowego, uznał, że obowiązkiem organów było sięgnięcie do postanowień kontraktu łączącego zainteresowanych. Poglądy organów potraktował dosyć zdecydowanie wskazując, że stoją w sprzeczności z zapisami rozporządzenia (WE) nr 1071/2006. Prawodawca unijny nakazał bowiem zawieranie umów cywilnoprawnych pomiędzy przewoźnikami a wykonującymi zadania zarządzania transportem właśnie po to, aby możliwy był na ich podstawie do odtworzenia zakres obowiązków i odpowiedzialności posiadacza certyfikatu kompetencji zawodowych. Przyjęcie stanowiska przeciwnego czyniłoby uregulowania zapisane w rozporządzeniu (WE) 1071/2009 pozbawionymi sensu. Decyzja GITD o nałożeniu kary została w konsekwencji wyeliminowana z obrotu prawnego, a organy zobowiązane zostały do uwzględnienia opinii sądu w toku dalszego postępowania.

Więcej licencji – więcej zrządzających transportem

Przypomnieć warto w tym miejscu, że obecne prawodawstwo unijne zobowiązuje do uzyskania licencji te firmy, które wykonują transport międzynarodowy także pojazdami o masie całkowitej powyżej 2,5 tony. Wymóg ten zyska w pełni moc obowiązującą w maju 2022 roku. Tym samym przedsiębiorstwa, które nie są objęte tym obowiązkiem, będą musiały ubiegać się o zezwolenie na wykonywanie zawodu przewoźnika drogowego, a w kolejnym etapie o licencję wspólnotową. Zatem rola osób wykonujących obowiązki zarządzających transportem będzie rosła, tak jak rosła będzie liczba firm wykonujących swoją pracę w oparciu o licencje. Omówiony tu wyrok ma więc zwrócić uwagę na uważne zawieranie umów współpracy w zakresie czynności zarządzania transportem, staranne wykonywanie obowiązków, ale i korzystanie ze swoich praw we wszystkich tych sytuacjach, kiedy uprawnione organy administracji nakładać będą na posiadaczy certyfikatów kary bez oparcia w postanowieniach zawartych umów, jak i z naruszeniem prawa. Warto korzystać z prawa do sądowej kontroli wydanych decyzji o nałożeniu kary. Nie ma powodu, żeby z niego rezygnować, nawet jeśli jej wysokość jest stosunkowo niewielka.

Poleć ten artykuł:

Polecamy