Prawo jazdy – dokument pożądany

Prawo jazdy – dokument pożądany

Z początkiem bieżącego roku weszła w życie nowelizacja ustawy z dnia 20 czerwca 1997r. Prawo o ruchu drogowym. W mediach sprowadzona została w zasadzie do podwyższenia kwot mandatów nakładanych przez Policję i inne służby kontrolne. Zdecydowanie mniej miejsca poświęcono tym unormowaniom, które znajdą bezpośrednie zastosowanie do kierowców transportu drogowego. Warto więc przyjrzeć się tym właśnie regulacjom dokładniej.

Co zapisano w przepisach?

Zgodnie z obecnym stanem prawnym organ kontrolny ma obowiązek zatrzymania prawa jazdy kierującemu, wykonującemu przewóz drogowy podlegający przepisom rozporządzenia (WE) nr 561/2006, jeśli wypełniona jest jedna z czterech przesłanek. Pierwszą z nich stanowi nierejestrowanie wbrew obowiązkowi na wykresówce lub karcie kierowcy własnej aktywności. Kierowca straci też czasowo uprawnienie, jeśli użył cudzej karty lub też wykresówki albo prowadził pojazd używając dwóch własnych kart bądź wykresówek. Jakiekolwiek korzystanie z niedozwolonego urządzenia, przedmiotu, oprogramowania umożliwiającego fałszowanie danych rejestrowanych przez tachograf jest też obecnie powodem zatrzymania uprawnień kierowcy na okres trzech miesięcy. Analogiczny skutek rodzi także odłączenie urządzenia rejestrującego. Dopowiedzieć należy w tym miejscu, iż do utraty uprawnień konieczne jest aby nielegalne działanie lub zaniechanie (np. nieumieszczenie karty w tachografie) kierowcy stwierdzone zostało podczas bieżącego. dziennego czasu prowadzenia pojazdu. Tym samym kontrolujący zatrzymuje prawo jazdy w sytuacji, w której kierowca dopuścił się fałszowania lub ukrywania swojej rzeczywistej aktywności w okresie następującym po ostatnim odpoczynku – bez względu na to czy miał on wymiar pauzy dobowej, czy też tygodniowej.
Nie można więc twierdzić, że zatrzymanie prawa jazdy następuje tylko wtedy, kiedy nielegalny stan miał miejsce w tym samym dniu lub tej samej dobie. Kierowca pracujący w trybie nocnym, może bowiem wieczorem popełnić czyn dający podstawę do zatrzymania uprawnień i skontrolowany w godzinach rannych przez Inspekcję Transportu Drogowego czy też Policję, spotka się z opisywaną tu reakcją służb, mimo że data popełnienia naruszenia prawa będzie inna niż data kontroli. To sytuacja z innego dnia – jednak z tego samego dziennego czasu prowadzenia pojazdu. Możliwy jest również przypadek, w którym prowadzący pojazd naruszy prawo krótko po północy i niedługo potem zatrzyma się w celu odebrania odpoczynku drogowego. Po ponownym ruszeniu w trasę, służby nie będą mogły zatrzymać mu prawa jazdy, choć i kontrola i zdarzenie dające do tego podstawę miało miejsce w dniu oznaczonym tą sama datą, jednak w innym okresie prowadzenia pojazdu.

Nie przyznawać się do rzeczy niepopełnionych.

Oczywiste jest, iż w obowiązujących obecnie zapisach rozporządzenia (WE) nr 561/2006 znalazło się wiele wyjątków od konieczności rejestrowania aktywności kierowcy za pomocą urządzenia rejestrującego. Prawodawca europejski zapisał je zarówno w art. 3 jak i 13, przywołanego tu aktu prawnego. Rzeczpospolita Polska uznała wszystkie sytuacje opisane w drugim z tych przepisów dekretując, że w przypadku wykonywania wskazanego tam rodzaju przejazdu kierowca nie musi rejestrować swojej aktywności na karcie bądź wykresówce.
Nietrudno więc wyobrazić sobie sytuację, w której kierowca przejmie pojazd po swoim koledze, który wykonywał wcześniej przejazd niewymagający rejestrowania aktywności na karcie kierowcy i zostanie posądzony przez funkcjonariusza odpowiednich służb o nielegalne prowadzenie bez rejestracji własnej aktywności W takim przypadku na szali ewentualnego sporu zaistniałego w toku kontroli drogowej leżeć będzie możliwość wykonywania zawodu przez kolejne trzy miesiące. Dlatego oczywiste jest, że nie można się przyznawać do rzeczy, których się nie zrobiło. Tym samym jeśli pojazd w godzinach porannych prowadził bez zalogowanej w tachografie karty inny kierowca, to należy w sposób zdecydowany poinformować o tym kontrolującego. Podobnie jeśli w godzinach porannych pojazd prowadzony był przez właściciela, który umieścił w urządzeniu własną kartę, to nawet tytułem żartu nie należy sugerować, że było inaczej.
Każda taka sytuacja, która obecnie skutkuje zatrzymaniem uprawnień w związku z naruszeniem przepisów o użytkowaniu tachografów łączyć się będzie z próbą nałożenia na kierującego grzywny w drodze mandatu karnego. Oczywiste jest więc, iż w sytuacji, w której kierujący nie zrobił nic, co mogło by skutkować zatrzymaniem uprawnień, nie powinien przyjmować mandatu. Uodpornić trzeba się tym samym na stwierdzenia organu kontrolnego, który poinformuje o skierowaniu wniosku o ukaranie do sądu i zasugeruje, że tam na pewno, orzeczona zostanie wyższa grzywna. Możliwość nieprzyjęcia mandatu jest prawem każdego obywatela i należy z niej korzystać, jeśli zarzuty pod jego adresem kierowane, nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.

Współdziałanie pracownika i pracodawcy.

W tego typu przypadkach, kiedy to w trakcie kontroli drogowej funkcjonariusz sugeruje wbrew faktom, że kierowca dopuścił się nielegalnych praktyk w zakresie rejestrowania własnej aktywności, ważna jest współpraca pracodawcy z pracownikiem. Wszystkie cztery przypadki skutkujące zatrzymaniem prawa jazdy mieć będą bowiem konsekwencje tak dla jednego, jak i dla drugiego z nich. Oprócz próby nałożenia grzywny na kierowcę, zdarzenie takie zyska swój ciąg dalszy także w odniesieniu do firmy transportowej. Zatem warto pamiętać, że zgodnie z zapisem art. 74 ust. 2 ustawy z dnia 6 września 2001r. o transporcie drogowym, kierowca ma zawsze prawo odmówić podpisania protokołu kontroli. Z tej możliwości warto korzystać bowiem później protokół ten może zostać potraktowany jako dowód w postępowaniu administracyjnym zmierzającym do zatrzymania uprawnień na 3 miesiące.

Tłumaczenie jest ważne

Czasy, kiedy sankcje za wszelkie manipulacje zainstalowanym w pojeździe urządzeniem rejestrującym były na terenie naszego kraju stosunkowo niewielkie, odeszły już bezpowrotnie. Sytuacje związane z zakłócaniem pracy tachografu, czy też niewłaściwym rejestrowaniem własnej aktywności są obecnie karane surowo – co nie powinno dziwić w kontekście praktyki stosowanej w innych krajach wspólnoty europejskiej. Taki stan rzeczy, jest też odpowiedzią na postulaty środowiska przewoźników, żądającego równych zasad wykonywania transportu dla wszystkich firm. Oczywiste jest, że nielegalne przedłużanie czasu jazdy i okresu pracy kierowcy służyć mogło interesom firmy, na rzecz której wykonywany był przewóz. Towar docierał na miejsce szybciej a nieuczciwy kierowca pokonywał większą ilość kilometrów niż jego kolega szanujący prawo. Dlatego wprowadzone obecnie rozwiązania, choć surowe to muszą zostać ocenione pozytywnie. Mają szansę przyczynić się do wyrównania szans na rynku transportowym. Niemniej jednak warto pamiętać, że rzeczowe tłumaczenie kontrolującym każdej sytuacji, stwarzającej pozory nielegalnego manipulowania urządzeniem rejestrującym lub nierejestrowania aktywności, właśnie teraz nabiera dużego znaczenia. Dlatego rozmowa i rzeczowe argumenty przedstawiane w toku spotkania z Policją czy też Inspekcją Transportu Drogowego mogą ocalić możliwość wykonywania zawodu przez kolejne trzy miesiące. Dopowiedzieć trzeba jeszcze, że przedstawiony tu stan prawny obowiązuje wyłącznie na terenie Rzeczypospolitej Polskiej i nie jest częścią prawa unijnego. W tym zakresie każdy kraj należący do Unii Europejskiej ma prawo swobodnego kształtowania następstw zachowań stanowiących naruszenie prawa.

Poleć ten artykuł:

Polecamy