Recepta PKP na zarządzanie.

Podczas Euro sprzątali codziennie. Dziś już taki plan jest niemożliwy Pociąg z Kołobrzega spóźnił na dworzec PKP w Lublinie o dwie godziny. Dlaczego dochodzi do takich sytuacji.W samym Lublinie są sprzątane codziennie, ale na dworcach, np. w Dęblinie czy Puławach, tylko kilka...

W samym Lublinie są sprzątane codziennie, ale na dworcach, np. w Dęblinie czy Puławach, tylko kilka razy w miesiącu. ZLK, należący do Polskich Linii Kolejowych, zapisał w umowach na całoroczne sprzątanie dwa etapy: dwa tygodnie w czasie Euro i okres po mistrzostwach (11 i pół miesiąca). Dwa etapy i bardzo różna częstotliwość sprzątania.

– To są jak gdyby dwa zadania: w czasie Euro i po Euro – mówi nam wiceprezes Maria Krupka z Zakładów Usługowych “Wschód” (spółka wygrała przetarg na sprzątanie peronów). – Te dworce, które na co dzień są sprzątane 8 czy 12 razy w miesiącu, w czasie Euro były sprzątane codziennie – przyznaje. Pracownik chodził, opróżniał kosze, wycinał chwasty przy torach, zbierał papierki. A dziś? – Wróciliśmy do normalnej częstotliwości. Tak zakłada umowa, tak zakładał przetarg i tak wykonujemy prace – wyjaśnia Krupka.

Kolei zależało na wizerunku

Na Lubelszczyźnie nie było rozgrywek Euro, nie stacjonowała tu też żadna drużyna. Ale przejeżdżały tędy pociągi z Ukrainy, tak zwany “potok podróżnych” był więc większy. Kolej tłumaczy, że zależało jej na wizerunku, stąd codzienne sprzątanie peronów.

Dyrektor Zygmunt Osiak z Zakładu Linii Kolejowych potwierdza, że tak właśnie było. – Było takie polecenie z naszej centrali z Warszawy, żeby – z uwagi na to, że Euro to szczególny okres – w tym czasie zwiększyć intensywność sprzątania. Żeby zwrócić uwagę nie tylko na porządek na peronach, ale w całym otoczeniu kolei – mówi Osiak. Jak dodaje, kolej spodziewała się tłumów kibiców i brała pod uwagę, że może się pojawić więcej śmieci. Stąd takie, a nie inne zapisy w umowach z firmami sprzątającymi.

Robili zdjęcia i przesyłali do Warszawy

Dworce na czas Euro miały wyglądać estetycznie. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, pracownicy kolei robili nawet zdjęcia i przesyłali je do Warszawy. By pokazać, że jest porządek, a okolice peronów wyglądają estetycznie.

– Chodzi ogólnie o wizerunek kolei – mówi Osiak. – Jeśli wiemy, że coś może się pogorszyć, np. estetyka, to wtedy zwiększamy nadzór, ilość środków na to, żeby ten wizerunek i jakość usług była świadczona z naszej strony jak najlepiej – dodaje dyrektor Zakładu Linii Kolejowych.

Codziennie sprzątano dworce m.in. w Dęblinie i Puławach. Dziś częstotliwość jest różna, perony
ą sprzątane 4, 8 czy 12 razy w miesiącu, w zależności od ruchu pasażerów. było zapisane w umowach z firmami sprzątającymi a dzisiaj ..

 

Poleć ten artykuł:

Polecamy