Sytuacja polskich przewoźników w Europie coraz trudniejsza

Sytuacja polskich przewoźników w Europie coraz trudniejsza

Nie minęło jeszcze zamieszanie spowodowane wprowadzeniem od 1 lipca obowiązku wypłacania płacy minimalnej polskim kierowcom wykonującym transport we Francji, a polskie firmy transportowe czeka kolejne rozczarowanie.

Jak podaje PAP, Komisja Europejska odrzuciła protest 11 krajów, w tym Polski, wobec zmian planowanych w dyrektywie dotyczącej delegowania pracowników.

 

– Komisja Europejska mogła również zdecydować o zmianie lub wycofaniu proponowanego projektu – komentuje Bartosz Najman, prezes Ogólnopolskiego Centrum Rozliczania Kierowców. – . Niestety, została podjęta decyzja o jego podtrzymaniu. Marianne Thyssen, unijna komisarz ds. zatrudnienia, spraw społecznych, umiejętności i mobilności pracowników, podkreśliła w argumentacji, że przeanalizowane zostały szczegółowo wszystkie argumenty 11 krajów i stwierdzono, że wniosek jest w pełni zgodny z zasadą pomocniczości.

 

– Rewizja dyrektywy 96/71 zakłada m.in., iż pracownik wysłany przez pracodawcę do innego kraju UE na pewien okres, powinien mieć prawo do takiego samego wynagrodzenia, jak pracownik lokalny, a nie tylko do płacy minimalnej, w imię zasady „równa płaca za taką samą pracę w tym samym miejscu”. Jedną z branż, która może odczuć te zmiany najbardziej, jest polska branża transportowa. Polskie firmy, jak na razie silne w Europie w przewozach międzynarodowych cechuje duża konkurencyjność.

 

– Odrzucenie sprzeciwu, czyli tzw. „żółtej kartki”, a co za tym idzie w przyszłości, zmuszanie przedsiębiorców do wypłacania – z polskiego punktu widzenia – nierynkowych wynagrodzeń jak to ma miejsce już od 1 lipca we Francji, w powiązaniu z uciążliwymi barierami administracyjnymi, budzi w branży słuszny sprzeciw, ponieważ stanowi poważne zagrożenie dla płynności finansowej firm – podsumowuje Bartosz Najman, prezes OCRK.

Poleć ten artykuł:

Polecamy