Duch przedsiębiorczości ma się dobrze

Duch przedsiębiorczości ma się dobrze

Właściciele przedsiębiorstw odczuwają satysfakcję z prowadzenia biznesu, pomimo że warunki do jego prowadzenia w 2020 roku znacznie się pogorszyły – wynika z „Badania Polskiej Przedsiębiorczości” zleconego przez firmę inFakt agencji ARC Rynek i Opinia. To już trzecia edycja badania, a pierwsza przeprowadzona po kryzysowym 2020 roku.

Indeks inFakt to wskaźnik opracowany na bazie odpowiedzi udzielonych przez respondentów w „Badaniu Polskiej Przedsiębiorczości”. Zostali oni poproszeni m.in. o skomentowanie poziomu ich satysfakcji z prowadzonego biznesu, łatwości prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce oraz bieżącej i prognozowanej sytuacji finansowej. Indeks może przyjmować wartości od -100 pkt. do 100 pkt., przy czym -100 pkt. oznacza skrajny pesymizm, 0 pkt. – równowagę, a 100 pkt. – skrajny optymizm.
Według „Badania Polskiej Przedsiębiorczości”, które kompleksowo ilustruje kondycję polskiego biznesu po 2020 roku, wartość Indeksu inFakt wyniosła -10,6 pkt. Jest to pierwszy raz w ciągu trzech lat, kiedy Indeks przyjął wartość ujemną i znacznie obniżył się w stosunku do poziomu z 2019 roku, kiedy wyniósł 2,7 pkt. W porównaniu do 2019 roku pogorszyły się warunki do prowadzenia biznesu w Polsce, na gorsze zmieniła się sytuacja finansowa przedsiębiorstw, które również raczej pesymistycznie oceniają szanse na poprawę finansów w 2021 roku.

Coraz większa satysfakcja

Wyraźnie wzrósł poziom satysfakcji z prowadzenia własnego biznesu. Wskazało tak niemal trzy czwarte uczestników ostatniego badania (73%). Dla porównania w ubiegłych latach ten odsetek wyniósł 64% w 2019 oraz 56% w 2018 roku.
Największy wpływ na poczucie satysfakcji miała niezależność, którą daje prowadzenie biznesu oraz bycie swoim własnym szefem. Wskazało tak 74% badanych. W dalszej kolejności wymieniane były: możliwość wykonywania na co dzień tego, co sprawia radość (47%), samorealizacja (39%) czy osiąganie wyższych zarobków niż na podstawie innych form zatrudnienia (25%).

Czas na stabilne prawo

Coraz trudniejsze w ocenie polskich przedsiębiorców są warunki zewnętrzne, w jakich na co dzień funkcjonują. Najbardziej dokuczliwe w 2020 roku były dla nich: brak stabilnego prawa, wywołujący niepewność co do prowadzenia biznesu (59%), uciążliwe formalności (46%), a w efekcie niepewność co do zarobków oraz stres wywołany poczuciem odpowiedzialności za biznes i pracowników (po 39% wskazań).
Pomimo tego, nawet w czasie pandemii, Polacy zakładali nowe działalności gospodarcze, chociaż było ich znacznie mniej niż w 2019 roku. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w 2020 roku w Polsce powstało 311,8 tys. nowych firm, o 44% mniej niż rok wcześniej. Z danych GUS wyraźnie wynika, że największe spowolnienie nastąpiło w pierwszych miesiącach pandemii, a więc w II kwartale. Później sytuacja zaczęła się stabilizować i spadki w III i IV kwartale rok do roku były już nieznaczne.
– Postulat uproszczenia przepisów pojawia się w naszym badaniu co roku i dzięki temu widać, jak ważna jest to potrzeba polskich przedsiębiorców – podkreśla Wiktor Sarota, prezes firmy inFakt. – Co warte podkreślenia, nawet w roku naznaczonym kryzysem wywołanym przez pandemię, wielu przedsiębiorców potrafiło się odnaleźć i nadal czerpać satysfakcję z prowadzenia biznesu, mimo tego, że często musieli ponieść ogromny wysiłek, aby ten czas przetrwać.

Metodologia

W celu pozyskania informacji do Indeksu przeprowadzono badanie ankietowe wśród mikroprzedsiębiorców na przełomie 2020 i 2021. Badanie zrealizowała agencja ARC Rynek i Opinia metodą mix-mode na grupie 304 osób (przedstawiciele mikro i małych firm). Udzielając odpowiedzi na pytania będące komponentami Indeksu, respondenci w swoich ocenach posługiwali się skalą pięciostopniową.


KOMENTARZ

Dr Anna Czarczyńska,
wykładowca Akademii Leona Koźmińskiego

Własna firma to marzenie większości Polaków. W powszechnej świadomości łączy się z większą niezależnością, poczuciem wpływu na kształtowanie swojej ścieżki kariery zawodowej, a wreszcie większym potencjałem dochodowym – przynajmniej w wyobrażeniu tych, którzy nigdy żadnej firmy nie prowadzili. Niestety taki moment jak pandemia zmienia wszystko. Trudne do przewidzenia administracyjne ograniczenia prowadzenia działalności i wiążąca się z tym rosnąca niepewność oraz utrata sterowności podejmowanych decyzji powinny skutecznie zniechęcić do eksperymentów z własnym biznesem.
A jednak nic podobnego. Jak pokazuje „Badanie Polskiej Przedsiębiorczości” przeprowadzone na przełomie roku dla firmy inFakt, nawet największy od dziesięcioleci kryzys gospodarczy nie osłabił (jak dotąd) zapału właścicieli polskich małych i mikroprzedsiębiorstw do prowadzenia własnej działalności, utrzymując poziom satysfakcji powyżej 60%. Mali i mikro przedsiębiorcy nie ustają w poszukiwaniu źródeł optymalizacji, przechodzą przyspieszony kurs modernizacji cyfrowej głównie na linii e-commerce i e-państwo oraz ćwiczą się w odnajdywaniu ścieżek w magicznym lesie kolejnych tarcz rządowych. Jednocześnie niemal 80% negatywnie oceniało łatwość prowadzenia biznesu w 2020 roku.
Nie poddają się, choć marzą o bardziej stabilnej rzeczywistości, w której da się cokolwiek przewidzieć. Paradoksalnie, pomoc publiczna zmienia reguły gry rynkowej, więc jest jednocześnie oczekiwana, jak i zakłócająca. Co najmniej połowa respondentów negatywnie ocenia wpływ państwowych regulacji na ich firmę, choć jednocześnie ponad 70% podmiotów skorzystało ze wsparcia publicznego, głównie w postaci zwolnienia z opłacania składek ZUS, tarcz finansowych i mikropożyczek. Odnajdywanie się w płynnej rzeczywistości formalnych nakazów i zakazów nie jest tak zupełnie nową kompetencją małego biznesu, ale też nie jest tym, w czym duch przedsiębiorczości realizuje się najlepiej.
Małe i mikro firmy na ogół cechuje lepsza optymalizacja kosztów, tym bardziej w okresie takiego szoku ekonomicznego, jakim jest pandemia. Jednak z perspektywy rozwoju organicznego firm jest to rok stracony pod względem inwestycji i ze względu na cięcie kosztów, głównie pozapłacowych. Jeśli wszyscy „tną”, oznacza to spadek obrotów w segmencie B2B. Wyjątkiem jest tutaj branża IT obsługująca wymuszoną digitalizację oraz obsługa księgowa, czyli szczególnie istotnego partnerstwa dla przetrwania w okresie burzy i naporu. Zdecydowana większość podmiotów mikro i niemal połowa małych stosują outsourcing usług księgowych. I tutaj procentuje wypracowane zaufanie i gwarancja bezpieczeństwa, które choć częściowo ograniczają zmienność napierającą z zewnętrz.
Połączenie elementów: sprzyjającego firmom otoczenia, kondycji finansowej bieżącej i oczekiwanej oraz subiektywnie postrzeganej satysfakcji z prowadzonej działalności, pozwala na zbudowanie syntetycznego Indeksu inFakt, czyli wskaźnika predykcji nastrojów małych podmiotów na rynku w danym momencie. Nie jest zaskoczeniem, że po uwzględnieniu sytuacji finansowej w ubiegłym roku i przewidywanej na ten rok obserwowany poziom satysfakcji z prowadzonej działalności nie jest w stanie zrekompensować obiektywnie bardzo złej sytuacji. Po raz pierwszy od początku badania wartość Indeksu spadła poniżej zera. Zarówno w ocenie sytuacji, jak i w oczekiwaniach na przyszłość znaczenie ma wielkość firmy – mikro firmy są ostrożnie optymistyczne, natomiast małe przedsiębiorstwa mają dość negatywny odbiór rzeczywistości i raczej negatywne zapatrywanie na przyszłość.
Uboczny efekt pandemii to rosnąca świadomość konieczności zarządzania ryzykiem i coraz bardziej systematyczne planowanie zabezpieczeń, ale też przygotowywanie się do ekspansji w rzeczywistości postpandemicznej. Na szczęście duch przedsiębiorczości w narodzie nie zginął, a przetrwanie małych i mikro podmiotów na rynku daje nadzieję na odbudowę potencjału gospodarczego. Bycie przedsiębiorcą to nie zawód, ale postawa życiowa – to nieustanna czujność i szukanie szans na przetrwanie i na rozwój. Oby nie zabrakło nadziei, bo to ona kształtuje racjonalne oczekiwania i popycha do podejmowania ryzyka, tworzenia nowych wartości i zawierania transakcji, czyli tego co nazywamy gospodarką.


Poleć ten artykuł:

Polecamy