Kross podejmuje trudne decyzje
Ostatnie tygodnie dla gospodarki europejskiej to ogromny straty. Zarówno zahamowanie popytu na bardzo dużą część produktów i usług, jak i ograniczenia w handlu doprowadziły wiele branż na skraj upadku lub przynajmniej do dużych kłopotów. Dla branży rowerowej, która sprzedaje rowery głównie w okresie marzec-maj, to prawdziwy cios.

Kross, polski producent rowerów, przez 30 lat funkcjonowania przechodził już różne zakręty. Pozycję lidera w Europie Środkowo-Wschodniej zawdzięcza sztuce dynamicznej adaptacji do zmieniającego się świata. Wiele razy firma z Przasnysza, aby zwyciężyć musiała się znacząco przeobrazić – organizacyjnie czy produktowo. To, co zawsze było ważne, to nie ulegać przyzwyczajeniom i wygodzie. Długotrwałe zajmowanie pozycji lidera to sztuka analizy otoczenia i szybkich zmian, aby sprostać wymaganiom współczesności.

Pandemia koronawirusa sprawiła, że Kross po raz kolejny się zmienia. Firma nie czekała ze złudzeniem, że świat zaraz wróci do stanu sprzed kryzysu. Właściciel firmy Zbigniew Sosnowski mówi: – Gospodarka europejska przez lata będzie wychodziła z kryzysu. Konsumenci na skutek wyższego bezrobocia i zmniejszenia realnej siły nabywczej na długo zmienią swoje przyzwyczajenia. Albo tę prawdę zaakceptujemy i się dostosujemy, albo nasze przedsiębiorstwa staną się kolejną ofiarą wirusa.

Z tego powodu Kross nie czekał. Analitycy firmy przeprowadzili pogłębione symulacje skutków dla branży rowerowej zarówno w sezonie 2020 jak i w 2021. Niestety, bez redukcji zatrudnienia się nie obyło. – To bardzo smutny moment, kiedy część zespołu musi opuścić firmę. Niestety nie możemy udawać i zamiatać problemu pod dywan. Jeżeli chcemy być gotowi na nowy świat po wirusie – musieliśmy zredukować koszty –  mówi prezes Zbigniew Sosnowski. Kross zrobił to jako jeden z pierwszych z branży w myśl filozofii, która towarzyszy firmie od 30 lat – jeżeli chcesz być liderem, musisz się zmieniać jako pierwszy.

Firma dziś koncentruje się na dwóch działaniach:

Pierwszym jest wspieranie salonów rowerowych – pomimo kryzysu, Kross przeznacza niemałe środki na działania marketingowe, bo sprzedaż co prawda mniejsza, ale ciągle jest prowadzona. Ludzie całymi dniami siedzący w mieszkaniach i domach chcą odpocząć – rower jest idealnym rozwiązaniem. Całe szczęście salony rowerowe są otwarte – dlatego firma stara się przekierować jak najwięcej zainteresowanych do salonów Kross i do sprzedaży internetowej. Sztab specjalistów do marketingu i satysfakcji klienta przez siedem dni w tygodniu dba o odpowiednie wsparcie dla konsumentów i salonów rowerowych.

Drugim jest przygotowanie do sezonu 2021. W firmie praca wre – zarówno zespoły handlowe i produktowe przygotowują się do kolejnego sezonu. Także produkcja – w zmniejszonej skali, ale działa intensywnie. Jak co roku firma przygotowuje duże działania w kanałach sprzedaży oraz nowe, mocne uderzenie marketingowe. – To będzie inny świat i to będzie inny rynek, ale nasze działania w odpowiedzi na koronawirusa – w tym te najcięższe, jakimi są redukcje etatów – sprawiły, że jesteśmy gotowi na nadchodzący sezon. Zmieniliśmy się, bo świat się zmienia – Kross w 2021 nadal będzie liderem, bo apetyt na wygrywanie mamy w genach – zapowiada Zbigniew Sosnowski.

Kross działa dynamicznie. Wspiera sprzedaż w tych trudnych chwilach, jak i przygotował się na kolejny sezon. Podobnie jak wszyscy, także firma z Przasnysza wierzy, że skutki społeczne i gospodarcze wirusa będą jak najmniejsze. Jednak to, co wyróżnia Kross, to szybkie dostosowanie do sytuacji.

Poleć ten artykuł:

Polecamy